Gość 16.10.2015 20:25
Rozpoczynając studia medyczne nie spodziewałam się, że kiedykolwiek mogłyby spotkać mnie rozważania nad celowością ratowania życia.
Czy chrześcijanin nie powinien oczekiwać śmierci? Nie jest ona dla nas najwyższym dobrem? Wejściem do lepszego świata? Słowa jednej z pieśni brzmią : Przyśpiesz, przyśpiesz moją śmierć
Pragnę umrzeć, aby żyć
Dlaczego Bóg powołuje lekarzy? Przecież to życie po śmierci daje nam wolność.
To Bóg jest Panem życia i śmierci człowieka. Jeśli będzie chciał je zabrać, to zabierze. Jednak w tej sprawie, podobnie jak w wielu innych, pozwala nam współdziałać ze sobą, "modernizować" co nam dał. Skoro nauczyliśmy się ratować życie człowieka nie ma nic złego w tym, że to robimy. Przeciwnie, gdybyśmy pozwalali ludziom umierać bez próby ich uratowania moglibyśmy chyba powiedzieć, że niespecjalnie nam na nich zależy.
Zauważ: tych, których kochamy, zazwyczaj chcemy zatrzymać przy sobie. I tylko gdy już inaczej nie można, pozwalamy im odejść. Nawet jeśli wierzymy w życie wieczne nie powinniśmy łatwo oddawać ludzi śmierci. Bo to łątwo mogłoby przeobrazić się w obojętność wobec drugiego człowieka, czy nawet wrogość wobec niego. Wszak morderca też wysyła bliźniego do lepszego świata, prawda? A mimo to robi coś złego, bo robi to ze złości, nienawiści, wyrachowania...
Chyba jakoś tak...
J.