Gość 12.08.2015 20:11
Na początku zaznaczę, że mam natrętne, bluźniercze myśli niezależne ode mnie. Nie jestem jednak pewny, jak było z sytuacją, którą opiszę(przy okazji prosiłbym o jej ukrycie). (...)
Piszesz: "Nie wiem, czy odrzuciłem, czy nie, czy była to moja myśl, więc wolałbym się z niej wyspowiadać". W tym właśnie tkwi sendo problemu skrupułów. Na wszelki wypadek się wyspowiadam. Tym sposobem można się dopatrywać grzechu we wszystkim. Nawet w sytuacjach, które nie miały miejsca. A ta spowiedź niczego nie zmieni, bo po niej zaraz przypomni CI się 80 podobnych sytuacji. Zwłaszcza że jak piszesz masz problem z natrętnymi myślami.
Natrętne, niechciane myśli nie są grzechem. Skoro masz z tym problem, to fakt że masz wątpliwości znaczy, że grzechu nie było. Gdyby to była naprawde Twoja myśl, gdybyś jej chciał, byłbyś tego pewny.
J.