Anek 11.08.2015 18:27
Witam :)
Mam pewien problem.Od kwietnia uczęszczam do LO dla dorosłych.Jak to w szkole bywa poznaję się nowych ludzi,ogólnie jestem osobą która potrafi szybko nawiązywać kontakty.
Poznałam tam między innymi A.. Jakieś dwa razy byłam z Nim na kawię-pogadać o wszystkim i o niczym..On w końcu zaczął zwierzać mi się z wszystkiego.Powiedział o swojej chorobie(jestem z natury kobietą,która nie przekreśla kogoś ze względu na wygląd,chorobę itp)Mimo że sama mam swoje problemy.
A. zaczął sobie za dużo wyobrażać i robić jakieś nadzieje.Dodam że jestem mężatką i wiele razy mu to powtarzałam ale chyba bez skutku...Raz zdarzyła się dziwna sytuacja-zaczął dotykać mnie po piersiach,dałam mu w twarz tak odruchowo.Myślałam że przyjmie to do siebie jak na porządnego faceta przystało.Niestety nie...Zaczął do mnie wydzwaniać i wypisywać"nie wkręcisz mnie w żadne molestowanie,jestem chory i powinnaś mnie zrozumieć" Nie mam zamiaru ustępować komuś,bo ktoś jest"chory" Nie jestem lalką by mnie macać!!
On nawet sobie wmawia,że rzucę dla Niego męża i wszystko..Powiedziałam mu jasno-nie jesteś w moim typie,nawet gdybym była sama to bym się z Tobą nie związała...Ostatnio mam już dosyć jego"dziwnych wiadomości" Typu"przespanie się z nim,przytulenie,spotkania,wyjazdy gdzieś tam" Napisałam mu,że wyjechałam do Anglii i żeby dał mi święty spokój,jestem tam z mężem i nie życze sobie głupich podtekstów.Może na chwilę poskutkuję..Tak,tylko co mam zrobić później kiedy w październiku pojawię się w szkole.Przecież nie mam zamiaru przestać chodzić,ze względu na jakiegoś"oszołoma"Co mam zrobić w takiej sytuacji?? Mąż nie wie,że takie sytuacje miały miejsce...Zazwyczaj sama dawałam sobie radę z takimi"typami" No ale nikt nie jest ze skały i nawet ja mogę się w pewnej chwili"ugiąć".
Z góry bardzo dziękuje za odp.Pozdrawiam .
Moim zdaniem taki układ byłby chory. Nawet gdybyś nie była mężatką. On zdaje się po prostu próbuje Tobą manipulować. Stanowczo się od niego odetnij.
J.