Gość 29.06.2015 00:28
Czy i jak mozna modlic sie o powrot chloapaka Zylam z chloapkiem 2lata oczywiscie mieszkalismy razem ale czemu mieszkanie razem' jest zawsze postrzegane jako seks
Dla nas nie jest on najwazniejszy i mozemy z niego zrezygnowac
Mimo tego ze wzgledu na mala otwartosc wiedze o sobie z mojej strony musialo dojsc do rozstania teraz modle sie o wzajemne zrozumienie i powrot Mojego chloapaka Mamy po 27,on 33lata
Jak namowic Pana Boga o pomoc proboje juz wszystkiego czy argument ze byl to moj pierwszy mezczyzna w zyciu i nie chce zadnego innego Nie chce kolejnego chloapak chce kolejna szanse Moge zrezygnowac z mieszkania razem, seksu
Dla Jezusa i Michala
Nie znam sposobu na przekonanie Pana Boga, by zechciał interweniować w sprawie powrotu do Ciebie chłopaka. Obawiam się, ze tu i Pan Bóg niewiele może. Zderza się bowiem z wolą wolą tego człowieka: on nie chce i już. Co Bóg ma zrobić? Przecież go nie przymusi...
Co do mieszkania razem.... Trochę to pokrętne co piszesz... Mówisz, że mieszkanie razem przed ślubem to nic takiego, oburzasz się, ze inni tak to traktują, ale jednocześnie przyznajesz, że łączył was też seks... Zostawmy to, przecież nie o to chodzi, by Cie tu teraz gnębić... Ale gdybym miał napisać dlaczego mieszkanie razem przed ślubem jest grzechem, to bym powiedział ze dlatego, ze to udawanie małżeństwa. I gorszenie innych. Gorszenie, czyli zachęta, by inni robili tak samo.
Czasem ktoś pyta czy to złe, skoro ze sobą nie współżyją? Tak złe. Bo dają zły przykład innym. Widząc ich inni mówią sobie, ze tak można, ze wszyscy tak robią. I nie bawią się w ceregiele z brakiem współżycia....
Co masz zrobić? Nie wiem czy ma sens liczyć, że ukochany wróci. Jeśli chcesz, próbuj go przekonać. Ale jeśli on nie chce, nie licz na cud. Im prędzej porzucisz tę nadzieję, tym prędzej wrócisz z tego swojego czyśćca do normalnego życia. Wokół Ciebie jest pewnie niejeden ciekawy mężczyzna. Wiem, nie zależy Ci na nich. Ale może kiedyś odkryjesz, że ten czy inny to znacznie lepszy kandydat na męża niż Twój dawny ukochany?
J.