Gość 20.03.2015 09:54

Dzień dobry. Mam pytanie odnośnie współżycia w małżeństwie. Czy kobieta jest odpowiedzialna za czyny męża? Czy jeśli nie jest całkiem świadoma tego czy spełnienie męża nastąpiło w jej wnętrzu czy tez nie tylko to podejrzewa juz po fakcie, ze mogło nastąpić poza jej cialem, ale sama nie pyta (gdyż wczesniej wszystko odbywało się zgodnie z prawem Kościoła, a nie chce stawiać mężowi niezrecznych pytań) to popełnia grzech?

Odpowiedź:

Człowiek może współdziałać w grzechu materialnie albo formalnie. Materialnie, gdy współdziała, bo nie ma innego wyjścia, ale tego zła nie chce i formalnie, gdy akceptuje to zło, sam go chce, sam czerpie z tego korzyść. Z pierwszym mamy do czynienia np. gdy człowiek do czegoś złego jest zmuszany, zwłaszcza pod groźbą śmierci. Z drugim, gdy jest wspólnikiem: nakazuje zło, pomaga w złym, w pełni akceptuje. Oczywiście między jedną a druga skrajną postawa będzie wiele pośrednich, jak odcieni szarości miedzy białym a czarnym.

Czy małżonkowie są odpowiedzialni za grzechy współmałżonków... W takim stopniu, w jakim współdziałają w złym, w jakim czerpią z tego korzyści, w jakim tego zła chcą. Trzeba to jednak oceniać z roztropnością. Np. żona bez powodu odmawiająca mężowi współżycia też jest częściowo winna, jeśli mąż znajduje kochankę. Nawet jeśli robi sceny i wyrzuca mężowi zdradę przecież sama na tej sytuacji, sprzed zdrady, zyskiwała. Nie musiała się zmuszać do współżycia..

W Pani sytuacji... Ja bym tu nie widział grzechu. Pani sama nie wie jak było, nie jest pewna. A jeśli zdarzyło się raz, pewnie przypadkiem to w ogóle trudno mówić o grzechu. Nawet jeśli nie chce Pani stawiać mężowi niezręcznych pytań. Niech Pani po prostu poobserwuje jak to jest, czy to był przypadek czy stałe działania, a wtedy proszę o tym z mężem porozmawiać. Ale - jeszcze raz - w sytuacji o której Pani pisze grzechu bym nie widział...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg