MMM 01.02.2015 17:44
Szczęść Boże
Mam pytanie techniczne odnośnie sakramentu małżeństwa
załóżmy że sytuacja dzieje się w okresie powojennym, żona dostaje informację, że mąż (który był żołnierzem) został stracony na froncie. Bierze ponownie ślub z nowym i ma z nim dzieci. Po upływie 10 lat okazuje się, że zaszła pomyłka, a pierwszy mąż żyje, odnalazł się i wraca do żony.
Wiemy, że takich przypadków po wojnie mogło być sporo, jakie jest wtedy stanowisko kościoła, które małżeństwo jest ważne i co w danej sytuacji zrobić?
Pozdrawiam :)
Samo oświadczenie jakiegoś tam świadka nie wystarcza. Prawo (państwowe) przewiduje w takich wypadkach przeprowadzenie procedury uznania kogoś za zmarłego.
Gdy ktoś taki "zmartychwstanie" drugie małżeństwo jest nieważne. Ale nie ma grzechu z tego powodu, bo nie było świadomości, że się cudzołoży, bo małżonek żyje.
J.