Gość 15.12.2014 20:29
1. Kto nie pracuje niech nie je - czy to się tyczy też tych, którzy z różnych względów nie mogę pracować?
2. Czy jeśli chory (ciężka choroba psychiczna, depresja, schizofrenia, fobia społeczna - homoseksualizm) 6 dni w tygodniu codziennie zmywa naczynia, czasem wyjdzie po zakupy, wyrzuci śmieci, pościeli rodzicom łóżka, generalnie siedzi w domu, to czy to jest praca? I może bez grzechu darmozjadztwa (kto nie pracuje niech nie je) z czystym sumieniem zjeść śniadanie, obiad i kolację?
3. Czy może jednak każdy tak na prawdę może pracować, chory na aids, bez nóg, na wózku, z depresją, fobią, niepełnosprawny umysłowo (są ciężko chore osoby a pracują, media takie osoby pokazują) i tak na prawdę nie ma ułomności chorobowych tylko przyczyną niepracowania jest lęk, tchórzostwo, lenistwo, a fobia społeczna to tylko przewrażliwione ego i brak ufności Bogu? A może noworodek powinien pracować, by mógł jeść z czystym sumieniem - ale może jego praca to po prostu dorastanie i życie. A może dzieci w przedszkolu mają pozwolenie by bez wyrzutów sumienia jeść bo pracują - a ich praca to nauka, tak samo podstawówkarze, gimnazjaliści i licealiści?
4. Co to właściwie jest ta praca w rozumieniu Biblii?
5. Co należy robić by z czystym sumieniem jeść i by nie ciążyły nad nami słowa "kto nie pracuje niech też i nie je?"
Mam trochę żal, może do Boga, za te słowa, bo mam opinię całkowitej niezdolności do pracy a ciągle żyję pod surowym obliczem Boga, w potępieniu, bo raz niby ta opinia ZUSu - a zjadam pożywienie - po czym słyszę że kto nie pracuje ten niech też nie je - zero chwili wytchnienia. Może odpowiadający rozjaśni. Ale może nie słusznie ten żal, bo może nie wszystkich jednak te słowa dotyczą, a może jest tak że jednak jakoś tam spełniam ten biblijny nakaz pracy i mogę spokojnie jeść, a może to szatan mnie tak straszy i niepokoi i nie daje wytchnienia, a wcale takim surowym obliczem Bóg na mnie nie patrzy.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
1. Oczywiście że nie. Zresztą w Piśmie Świętym zdanie to brzmi inaczej: kto nie chce pracować, ten też niech nie je...
2. Gdy człowiek na ile może pomaga rodzinie, może z czystym sumieniem dać się żywić.
3. Patrz punkt 1.
4. Patrz punkt 1. To nie odpowiedź na pytanie, ale nie zadałbyś go, gdybyś znał odpowiedź z punktu 1.
5. Patrz punkt 1.
W tekście z 2 Listu do Tesaloniczan (stamtąd pochodzi cytat) ogólnie chodzi o to, by nie czuli się winni ci, którzy nie chcą pomagać darmozjadom. Taki jest sens nauczania Pawła. Jest to też wezwanie dla próżniaków, aby się zajęli czymś pożytecznym. Ale chorych oczywiście to nie dotyczy....