Gość 30.09.2014 21:55

Witam,

Mam pytanie odnośnie odsłaniania ciała przy całkowicie obcych osobach, gdyż Katechizm KK wyraźnie wspomina o zakrywaniu tego, co ma być zakryte (czy jakoś podobnie), a niedawno przeżyłam niemały szok, widząc coś wręcz odwrotnego!
Otóż na zakończenie studiów w kończące się właśnie wakacje wyjechałam na mały odpoczynek do Chorwacji. Już pierwszego dnia, poszłam na plażę, gdyż bardzo spragniona byłam słońca. Szukając wolnego skrawka na którym mogłabym rozłożyć swój ręcznik (plaża miała około stu metrów), omal nie umarłam z wrażenia-wiele osób na tej plaży było całkowicie nago! Nie wszyscy, ale naprawdę wielu. I to zarówno kobiety jak i mężczyźni i dzieci! W pierwszej chwili chciałam uciec jak najdalej! I nie było jakieś granicy między tymi w kostiumach a bez nich, wszyscy byli wymieszani.

Przyznaję, że po początkowym szoku chodziłam na tę plażę. Ale to nie wszystko. W moim hotelu przy posiłkach pomagała pewna dziewczyna, która w wolnym czasie na te plażę także chodziła i całkowicie się na niej rozbierała. Czytała książkę, pływała, opalała się-tak jak wszyscy zresztą. A już największe zdumienie mnie ogarnęło, gdy w niedzielę rano tę dziewczynę zobaczyłam w kościele na jedynej w tym dniu mszy św., bardzo aktywnie w niej uczestniczącą (odpowiadała na wezwania kapłana, śpiewała).
No i jak się na to zapatrywać? Bo mam trudności z traktowaniem tych wszystkich ludzi i tej dziewczyny jak jakichś grzeszników i lubieżników. Sama też w końcu uległam ciekawości (czy grzechowi też?) i parę razy po wyjściu z wody pod pozorem zmiany kostiumu leżałam chwile nago. I wcale się z tym źle nie czułam-opalałam się równo, nikt na mnie nie zwracał uwagi, nie trzeba się było z tym kryć. Spowiadać się z tego wyjazdu? Czy w Chorwacji są inne kryteria grzechu? Czy Kościół tego nie piętnuje? Czy oni tam mają do nagości zdrowszy stosunek niż my? A może są tak zdemoralizowani? Wielu z tych ludzi to pewnie turyści, ale język chorwacki było tam często słychać, a takich pojedynczych osób jak ta dziewczyna z mojego hotelu co przychodziły na godziną lub dwie było więcej-i były to często kobiety. Mam straszny mętlik w głowie...

Odpowiedź:

Cóż napisać... Chyba najlepiej przypomnieć, że kiedy ktoś w parku odsłania poły płaszcza i pokazuje swoją nagość, to nazywa się go zboczeńcem/ekshibicjonistą. Rozbieranie się na plaży robi jakąś znaczącą różnicę?

Nagość sama w sobie oczywiście nie jest ani dobra ani zła. Tyle że w naszej kulturze przyjęło się, że jednak nie hasamy w miejscach publicznych nago. I takie epatowanie nagością jest to dla otoczenia oburzające czy krępujące. Nawet jeśli robi to jakaś "większość"....

Zresztą... Sama poczułaś jak to jest, prawda? Piszesz,  że z ciekawości jak to jest sama tak zrobiłaś.Czym taka postawa różni się jakoś od postawy tego odsłaniającego poły płaszcza w parku ekshibicjonisty? Przecież i jemu i Tobie chodziło o to samo, prawda?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg