Gość 30.06.2014 20:14
Pół roku temu bardzo kogoś zawiodłam, kogoś kto mi ufał. W tej chwili nie mam kontaktu z tą osobą, ale mam pewność, że mój czyn tej osobie zaszkodził, pogorszył warunki jej życia. Nie mogę o tym zapomnieć, przestać o tym myśleć. Przestałam się modlić bo niby jakim prawem mogłabym to robić po tym co zrobiłam. Nie umiem sobie tego wybaczyć.
Bez konkretu trudno odpowiadać... W każdym razie porzucenie modlitwy to zły pomysł. Właśnie trzeba się modlić. Bo modlitwa nie jest nagrodą za dobre sprawowanie. Ona też nas kształtuje, otwiera nam oczy, składania do sposobów naprawienia zła. No i jej brak może sprawić, że człowiek nie konfrontując przed Bogiem swojej postawy z tym, jaki być powinien, stanie się naprawdę twardy i nieczuły. Więc lepiej jednak się modlić...
J.