Gość 22.03.2014 21:29

Witam, mam problem.. Jestem z moim chłopakiem Marcinem(19 lat) od paru miesięcy i nie wzięłam wcześniej pod uwagę, że nie chodzi do Kościoła i nie rozumie istoty zachowywania przykazań. Wie, że jakiśtam Bóg istnieje ale nie ma zamiaru nic zmieniać w swoim życiu ani się modlić.. Nie mam pojęcia jak go nawrócić.. Rozmawianie z nim nie pomaga, jest zablokowany tak jak ja byłam jeszcze rok temu.. Nie dociera do niego nic, a jak cokolwiek mówię to widać po nim że myśli jaki to ja mam wyprany mózg.. Ślub zapewne też w tej chwili nie ma dla niego najmniejszego znaczenia.. Boję się, że to stanie na przeszkodzie naszemu związkowi. Ale może to Bóg właśnie dał mi zadanie, żeby pokazać mu właściwą drogę. Tyle, że to trwa już troche a nic się nie poprawiło. Raz był ze mną w kościele, ale powiedział, że to tylko dla mnie i "że chór ładnie śpiewał"... Proszę o jakieś wskazówki :)
Monika

Odpowiedź:

Zacznę może trochę obcesowo, ale przeczytaj do końca. To pierwsze wrażenie za chwilę się zmieni ;)

Zależy Ci na tym związku? Pewnie tak. A nie powinno. Szanse na to, że Twój chłopak się zmieni są praktycznie zerowe. Jeśli dziś traktuje Twoją wiarę jak jakąś fanaberię i idzie do Kościoła tylko dla Ciebie, to na pewno nie tylko nie pomożesz mu w nawróceniu, ale zawsze będziesz ze swoją wiarą w tym związku na straconej pozycji. Jeśli dziś, kiedy mu szczególnie na Tobie zależy tak traktuje Twoją wiarę, to jego stosunek do wiary nie ulegnie zmianie. No, chyba ze wymodlisz cud.

Wydaje mi się, że pierwsze co powinnaś zrobić, to pokazać mu, że nie zależy Ci na nim bezwarunkowo. Że nie jest księciem z bajki, przy którym zostaniesz choćby nie wiadomo co. Twoja wiara jest dla niego fanaberią? Dziwactwem? No trudno, nie pasujecie do siebie. Nie będziesz za nim płakać. Nie chodzi o to, żeby stał się wierzący. Chodzi tylko o to, żeby z powodu Twojej wiary nie myślał o Tobie jak o jakimś dziwaku. Bo wiesz co się stanie, jeśli w takiej sytuacji się pobierzecie? To Ty, jako dziwak ciągle będziesz musiała "normalnieć". Czyli ciągle będziesz musiała w każdej sprawie dotyczącej Twojej wiary ustępować. On nie, bo po co? Przecież to Ty jesteś dziwakiem i kierujesz się jakimiś przesądami! On może je od czasu do czasu tolerować, ale przecież nie ciągle. Nie?

Rozumiesz? Jeśli tak dziś traktuje Twoją wiarę zawsze będziesz w tym związku tą gorszą, mniej wartościową, która w harmonijnym współżyciu przeszkadza swoimi dziwactwami.

Twój chłopak musi Ci pokazać, że mu naprawdę na Tobie zależy, że kocha Cię taką jaka jesteś, a nie że kocha Cię, ale powinnaś się dla niego zmienić. A nie daj Boże - np. w kwestii współżycia - narzucać mu jakieś religijne przesądy.

Czy potem sprawisz, ze na sprawach religii zacznie mu zależeć? Niekoniecznie. Możesz się o to modlić. Ale najlepiej niczego mu nie narzucaj. Jeśli się pobierzecie nie ukrywaj swojej wiary. Nie musisz się z nią obnosić, ale twardo przy niej stój. Miej odwagę pomodlić się, nawet jeśli będzie widział... Może coś kiedyś w nim się złamie... Ale gwarancji nigdy mieć nie będziesz...

Ale koniecznie odzyskaj "równoprawność" w tym związku....

Pozdrawiam.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg