Gość 25.01.2014 14:29
1. Ostatnio wciągnął mnie serial Doktor Who. Odcinki oglądałam głównie na stronie BBC, zmieniając adres IP komputera na brytyjski, oraz parę razy na pirackich stronach (chociaż niczego nie ściągałam). Jednak gryzły mnie wyrzuty sumienia i poszłam do spowiedzi. Ksiądz powiedział, że piractwo to kradzież, bo wtedy biorę coś, co mi się nie należy. Więc po spowiedzi postanowiłam nie oglądać więcej tych filmów. Co prawda na stronie BBC odcinki są umieszczone legalnie, ale strona nie jest dostępna dla Polaków, aby obejrzeć filmy, trzeba zmienić adres IP komputera na brytyjski, więc to też jest taka sytuacja, o której wspominał ksiądz, że bierzemy coś, co nam się nie należy, skoro filmy są dostępne tylko dla Brytyjczyków, a ja dostaję się na stronę obchodząc jej zabezpieczenia. Więc po spowiedzi nie oglądałam już tych filmów, ale dalej czytałam strony poświęcone Doktorowi Who, fora o tym serialu i oglądałam materiały dostępne legalnie. Pomyślałam, że nie będzie w tym nic złego, jeżeli będę korzystać z legalnie udostępnionych materiałów na temat tego serialu, czytać artykuły, newsy, dyskusje na forum. Jednak teraz sądzę, że to był błąd. Na forum o Doktorze forumowicze często dyskutują o zbliżającym się odcinku świątecznym, przez co bardzo mnie kusi, aby obejrzeć ten odcinek, a mogłabym to zrobić jedynie wchodząc na stronę BBC i zmieniając adres IP na brytyjski. Z jednej strony to pewnie mniejsze zło niż korzystanie z całkowicie pirackich stron, ale z drugiej strony, skoro internetowe archiwum BBC jest przeznaczone tylko dla mieszkańców Wielkiej Brytanii, to trochę nie fair, że ja też z niego korzystam, skoro mieszkam w Polsce. To że jest to technicznie możliwe, o czym pewnie BBC dobrze wie, wcale nie usprawiedliwia takiego zachowania. Teraz doszłam do wniosku, że lektura stron i forów internetowych poświęconych Doktorowi Who mogła być grzesznym narażaniem się na grzech, bo przez czytanie artykułów na ten temat narażałam się na pokusę zajrzenia na tę stronę BBC, na razie nie uległam tej pokusie i nie obejrzałam żadnych filmów, ale postanowiłam już nie czytać nic na temat Doktora, bo jak sądzę jest to dla mnie bliska pokusa do grzechu, bo zaciekawiona dyskusjami o nowym odcinku mogłabym w końcu upaść i obejrzeć ten odcinek na BBC. Na koniec dodam, że w samym serialu nie ma nic złego, uważam, że jest okazją do grzechu dlatego, że jest prawie całkowicie niedostępny w Polsce, a ja nie mam możliwości zamówienia odcinków zza granicy, ani nie mam kanałów telewizyjnych na których jest nadawany, dlatego jedyną możliwością obejrzenia odcinków jest dla mnie skorzystanie z brytyjskiego IP i oglądanie na stronie BBC, albo pirackie serwisy. Więc ten serial naraża mnie na grzech piractwa. Czy mam rację? A może przesadzam? Czy przez nie oddalenie od siebie stron o Doktorze Who zgrzeszyłam ciężko poprzez narażanie się na bliską okazję do grzechu? czy powinnam jeszcze raz przystąpić do spowiedzi?
2. Koleżanka pożyczyła mi filmy. Na początku chciałam je pożyczyć, bo myślałam, że to oryginalne wersje, a nie chciałam ściągać pirackich. Potem okazało się, że ona ma jedynie kopie, nie oryginały, ale dalej chciałam je pożyczyć, bo wtedy już oglądałam tego Doktora Who na BBC. Ale po spowiedzi zaczęłam się zastanawiać, czym z punktu widzenia moralnego różni się obejrzenie tych filmów pożyczonych od koleżanki, która ściągnęła je z Internetu, od sytuacji, gdybym ja sama je sobie ściągnęła. I doszłam do wniosku, że niczym. Bo w jednym i drugim przypadku filmy pochodzą z pirackiego źródła, i jak sądzę, nie ma większego znaczenia, że pożyczając filmy od znajomej korzystam z niego pośrednio. Więc nie powinnam ich oglądać. Czy moje rozumowanie jest słuszne?
3. Czy niezapinanie pasów w aucie jest grzechem? Mój tata uważa, że lepiej ich nie zapinać, bo w razie wypadku łatwiej jest wydostać się z auta, i nie zapina ich. ja zawsze zapinam, jak z nim jeżdżę, ale kiedyś tata zaczął mnie namawiać, czy nawet nakazywać niezapinanie pasów. Nie zrobiłam tak, ale nurtuje mnie kwestia posłuszeństwa rodzicom. Czy powinnam była posłuchać ojca? Dodam, ze mam 28 lat, ale jestem na utrzymaniu rodziców.
1. Zdaniem odpowiadającego absolutnie nie zgrzeszyłaś narażając się przez udział w forach dyskusyjnych pokusę do grzechu. Zresztą i samego oglądania filmów dostępnych tylko dla Brytyjczyków tez nie uważałbym za grzech. Wiadomo przecież, że zmiana IP jest możliwa i wcale nie trzeba do tego mieć jakiejś wielkiej wiedzy czy używać specjalistycznych programów. Więc pasjonaci niech tak sobie robią... A tak na marginesie: czy blokowanie dostępu do strony ze względu na narodowość nie jest bliskie potępianemu przez Franciszka wykluczaniu?
2. Korzystanie z kopii pirackiej to to samo co "spiracenie" na własną rękę.
3. Zapinaj pasy. W zdecydowanej większości wypadków zapięte pasy pomagają wyjść cało z wypadku. Owszem, zdarzają się przypadki, że wylecenie przez przednia szybę ratuje przed zaklinowaniem w samochodzie, ale niekoniecznie ratuje to życie...
J.