Gość 25.01.2014 13:52
Mam pytanie, chciałbym zrozumieć jak to jest.
Najpierw a) i b) fragment, a później fragment c):
a) „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie." – Marka 16:17-18
b) „Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.” – Dz 2:2-4
Kwestia 1: Czy to że nie wyrzucam złych duchów, nowymi językami w sposób nadprzyrodzony nie umiem mówić, zaszkodziło mi coś zatrutego ostatnio i miałem grypę żołądkową i ciężko chorowałem kilka dni, na chorych nie kładłem rąk (nie chce wyrzucać złych duchów i chorych uzdrawiać kładzeniem rąk, bo wydaje mi się to jakieś pachnące pychą i coś tu nie tak, nie chcę nawet próbować, no ale językami nie umiem mówić a zatrute ostatnio mi zaszkodziło).
- OTO PYTANIE DO „Kwestii 1” {I}: W związku z tym czy ja „nie uwierzyłem”, bo te znaki mi nie towarzyszą?
- OTO PYTANIE DO „Kwestii 1” {II}: i jak to jest z otrzymywaniem Ducha Świętego. Miałem bierzmowanie, ale żadne języki ognia mi się nie ukazały, ani w natchnieniu nie zacząłem mówić obcymi językami. A jak w kościele papież mówi kilkoma językami, uczeni ludzie w kościele mówią bo lata się uczyli, czy nie „prościej” (nie chcę brzmieć ironicznie) byłoby jakby nie uczyć się tych wszystkich języków tylko poczekać na łaskę nadprzyrodzonych języków ognia i nagłej umiejętności mówienia 70 językami, bez uczenia się ich? Jak to jest? Może czegoś tu nie rozumiem. Na przykład było tak w Starym Testamencie też, że dar tworzenia pięknych rzeźb przy tworzeniu ozdób do Arki i samej Arki spłynął na tych ludzi nagle, nie musieli nic ćwiczyć. Jak to jest? Czy to znaczy że nie mam Ducha Świętego? A może go mam tylko nie mam Jego darów, charyzmatów?
c) „ Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi.” - Jana 8:50
Kwestia 2: Kogo ma na myśli Pan Jezus. Kto to jest Ten, kto jej szuka i sądzi. Jest tu użyte słowo Ktoś z dużej litery. Czy więc:
- OTO PYTANIE DO „Kwestii 2” {I}: Pan Jezus mówiąc te słowa ma na myśli swego Boga Ojca, że On szuka chwały i sądzi, czy może ma na myśli Ducha Świętego, że On szuka chwały i sądzi, czy może ma na myśli siebie samego (no ale wcześniej mówi że nie szuka własnej chwały, ale z drugiej strony też wiemy, że Panu Jezusowi został dany sąd nad światem jeśli się nie mylę, więc Pan Jezus sądzi). A może (i tu aż się boję tego napisać, by nie popełnić bluźnierstwa) chodziło Panu Jezusowi mówiąc że ten który szuka chwały i sądzi to szatan? Że to szatan szuka chwały i sądzi, ale tu mi się nie zgadza bo przecież szatan nie sądzi świata tylko osądza, oskarża. Więc nie wiem.
Gdyby Pan Jezus napisał: Mój Ojciec szuka chwały i sądzi to wszystko byłoby jasne.
Bardzo dziękuję za odpowiedź, Bóg zapłać.
PS. Przepraszam za ten skomplikowany list. Żeby ułatwić to głównie chodzi mi o trzy pytania:
- OTO PYTANIE DO „Kwestii 1” {I oraz II}
- OTO PYTANIE DO „Kwestii 2” {I}
1. Jezus obiecuje te łaski i znaki Kościołowi, nie każdemu pojedynczemu człowiekowi. Wiadomo z lektury listów św. Pawła, że już wtedy jedni mieli jeden dar, drudzy inny. Oczywiście trudno powiedzieć, czy uwierzyłeś czy nie. Ale jeśli w sobie żadnych darów Ducha Świętego nie widzisz, to warto się zastanowić, czy faktycznie żadnych darów nie masz, czy może tylko ich nie widzisz. Dar jest darem, mieć go nie musisz. Ale czasem jest, a go nie widać. Oczywiście niekoniecznie nadzwyczajny. Największa jest miłość. A przecież jest czymś zwyczajnym...
2. Duch Święty, przychodzący w sakramencie bierzmowania, niekoniecznie objawia swoją obecność w sposób nadzwyczajny. I nie każdy musi posiadać dar języków. O czym już zresztą napisałem w punkcie 1.
3. Chodzi o Boga Ojca.
J.