Otto 17.09.2013 17:47

Szczęść Boże.

W sprawie upominania Odpowiadający powoływał się na następujący cytat "Nie mogą upominać ci, którzy w tym samym przedmiocie ciężko upadają, gdyż upominanie w takim wypadku byłoby aktem obłudy i zapewne byłoby nieskuteczne".

Pamiętam z rekolekcji wielkopostnych, prowadzonych przez jakiegoś zakonnika zgoła inną naukę. Że to jest podszept szatana, który nie chce, żebyśmy upominali, gdy sami jesteśmy grzeszni w danej materii. Że ja samemu grzesząc mam wiedzę, mam doświadczenie i powinienem tym bardziej dawać przestrogę bo jestem bardziej wiarygodny.

Przyznam, że bardziej przemawia do mnie właśnie taki pogląd. Przykład jest już mój autorski. Alkoholik, który regularnie upada i pije tracąc wszystkie swoje pieniądze, okrada rodzinę, kradnie by móc pić widząc, że ktoś regularnie się upija, pije jako dziecko powinien ostrzegać i pouczać. Ja robiłem, myślałem dokładnie jak ty i zobacz jak teraz żyję, jak cierpię, jak się męczę, jak ranię bliskich jak oddaliłem się od Boga i jak ciężko mi wrócić. Nie rób tak, póki możesz przestać.

Podobnie z grzechami przeciw czystości. Jeśli walczę z nałogiem pornografii, mam świadomość jakie to bagno i jak niszczy człowieka, ale walcząc wciąż upadam to czemu mam nie pouczyć swoich młodszych kolegów, że to jest złe. Może oni jeszcze mają szansę z tym skończyć. Jeśli sprawę przemilczę bo sam grzeszę, to wpakują się w to samo bagno.

Sam kiedyś zostałem ostrzeżony przez kolegę narkomana abym nigdy nie próbował takich używek. Posłuchałem go jako tego, który wie co mówi i nigdy nie próbowałem. Gdyby kolega milczał kto wie jak by wyglądało moje życie. Inni mnie namawiali zamiast odradzać.

Odpowiedź:

To co napisałem, to cytat z podręcznika teologii moralnej ks. Olejnika...

Wydaje się, że można rozróżnić między upominaniem a ostrzeganiem. Świadectwo kogoś, kto sam wpadł w jakieś bagno i ostrzega przed tym innych jest jak najbardziej do przyjęcia. Klasyczne upomnienie to jednak sytuacja inna. Nie mówię, że ja też grzeszę w tej materii, ale mówię drugiemu: robisz źle. To często, czy człowiek chce czy nie, wygląda na stawianie się ponad tym upominanym. Jeśli ktoś w ten sposób upomina, poucza innych, a jednocześnie sam w tej samej materii grzeszy tak samo, to jest to obłuda...

Słowem pijak może powiedzieć drugiemu pijakowi: nie pij, bo stoczysz się tak jak ja. Nie powinien mówić, że picie to zguba ludzkości, ze okrada się rodzinę, że szkodzi zdrowiu i jednocześnie ukrywać swojego nadużywania alkoholu...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg