wojtek 30.05.2013 17:05

Witam
Od czasu kiedy ukazał się miesięcznik Egzorcysta kupiłem i przeczytałem wszystkie numery. Od jakiegoś czasu zacząłem się zastanawiać nad tym co tam wypisują i przyznam się szczerze że uśmiech sam ciśnie się na twarz.
Czerwona nitka na ręce jest niebezpieczna, jakiś pierścień atlantów zniszczy duchowo każdego kto go sobie założy na palec, joga niemalże na pewno doprowadzi do opętania, zwariować idzie, to już lepiej się chyba nie ruszać z domu bo wszędzie czai się diabeł.
1 O co chodzi z tą jogą? Uprawiałem ją kilka lat konkretnie hatha jogę (ponoć szczególnie niebezpieczną odmianę)i co? I nic? Dodam że w książce Siostra Emmanuelle Wyznania Zakonnicy autorka pisze że był taki moment że już nie miała siły wykonywać posługi wobec ubogich i w tamtym właśnie momencie pomogła jej właśnie joga, ćwiczyła sobie w zaciszu i to ją stawiało na nogi, fizycznie i psychicznie. A sztuki walki, wynalazek Szatana? Trenowałem Wing chun, jeet kune do, karate tradycyjne w sumie przez 9 lat interesowałem się buddyzmem i praktykowałem zen i co? I nic. Nie wydaje się odpowiadającemu że wypisywanie takich głupot raczej oddala ludzi od kościoła zamiast ich przyciągać? Na domiar złego ostatnio słyszy się o zagrożeniach związanych z wizerunkiem HELLO KITY, który to ma doprowadzać małe i niczego nie świadome dzieci do opętania demonicznego. Ręce opadają. Uważam że ci którzy wypisują lub wygadują takie głupoty kompromitują całą społeczność Kościoła Katolickiego, niedługo wstyd będzie się przyznać do tego że jest się katolikiem.
Muzyka też jest złem!!! W przeszłości słuchałem muzyki metalowej między innymi king diamond, night wish, moonspel itp Szatan mnie nie opętał, za to w jednym z numerów napisali że lady gaga jest opętana, a w piosence paparazzi zakamuflowana jest modlitwa do lucyfera, ciekawe co na to wokalistka?

Kościół ogólnie straszy ludzi różnymi zagrożeniami, w internecie można znaleźć świadectwa byłych rzekomo opętanych, którzy przez uprawianie wschodnich sztuk walki czy jakieś tam wróżby oprowadzili się do stanów opętania i na tym się koncentrują te świadectwa. Ale to że te osoby wyznają również że przez lata chlały i ćpały to już taki mały szczegół, przecież narkotyki i uzależnienie od alkoholu nie powoduje przecież halucynacji, prawda?

A może faktycznie zacznijmy niszczyć zabawki i ubranka z hello kity, spalmy i zniszczmy wszelką podejrzaną muzykę i zakażmy jej wykonywania, wróżki, bioenergoterapeutów, jasnowidzów wszystkich szemranych uzdrowicieli wyślijmy do egzorcystów albo najlepiej na terapię i żyjmy tak jak nam doradzają ludzie pokroju Posadzkiego więc:
Nie dotykajmy niczego i nie róbmy niczego o czym nie wiemy czy przypadkiem od diabła nie pochodzi, zakażmy wszystkiego żeby żyło się lepiej, tylko czy na pewno?

Odpowiedź:

Wszystko dobrze i pięknie, ale za wydawaniem tego pisma nie stoi żadna instytucja kościelna, tylko wydawnictwo Polwen. Kościół ma z tym tyle wspólnego, że pojawiają się tam wypowiedzi księży a niektórzy księżą to pismo polecają. I tyle...

Co do tego czy coś jest zagrożeniem czy nie trudno się w tej chwili wypowiadać, bo chyba nie o to w pytaniu chodzi. Joga czy wschodnie sztuki walki faktycznie bywają wskazywane przez wierzących jako źródło duchowych kłopotów. Pewnie istotne jest tu w jaki sposób ktoś się w to angażuje...

Podobnie jak z grami komputerowymi. Jedni grają i nic. Inni wchodzą w świat gry tak bardzo, że otoczenie zaczyna widzieć poważne problemy...

J.

więcej »