tomasz89 24.05.2013 20:37

Przepraszam za to, że znów piszę. Proszę, jeśli to możliwe napiszcie mi Państwo co sądzicie o pewnych dylematach które mnie trapią.

1. Boję się ostatnio coraz bardziej, że mimo moich najszczerszych chęci nigdy nie uda mi się znaleźć dobrej pracy, która pozwoli mi samodzielnie się utrzymywać. Boję się, że Pan Bóg chce mnie ukarać za to, że pragnę założyć rodzinę i nie da mi nigdy pracy. Jak myślisz czy Pan Bóg chciałby abym miał pracę? I czy tak ogólnie powinienem się modlić do Boga np. o to aby znaleźć pracę, ukończyć studia, mieć dziewczynę? Ostatnio coraz częściej myślę, że Bóg tego nie chce i nie wiem, co mam zrobić...

2. Mam jeszcze jedno pytanie związane z relacjami ze swoją żoną (oczywiście zakładając, że znajdę dziewczynę, która mnie zechce, która zgodzi się na ślub ze mną). Otóż tak jak pisałem wcześniej pragnę maksymalnie "dzielić" się swoją żoną z innymi. Skoro nie mógłbym jej namawiać na rozbieraną sesję, czy przynajmniej mógłbym ją zmusić do innych czynności, w których odsłaniałaby swoje ciało. Chodzi mi o następujące sytuacje:

a) czy mogę zmusić swoją żonę do tego, aby opalała się zupełnie nago (na plaży dla nudystów), albo przynajmniej bez stanika?

b) czy mogę ją zmusić do tego, aby zawsze wychodziła z domy bez bielizny? Czy mogę np. posunąć się do tego, by wyrzucić jej z domu całą bieliznę, zostawiając i przechowując np. jej jeden biustonosz i majtki wtedy gdy będziemy iść do Kościoła? Czy w innych sytuacjach mogę ją zmusić do tego, by za każdym razem wychodziła z domu bez bielizny, eksponując swoje wdzięki również przez prześwitujące bluzki, krótkie spódniczki?

c) czy mogę zmuszać swoją zonę, aby kiedy będziemy odwiedzać moich rodziców lub jej rodziców, by za każdym razem nie miała na sobie bielizny?

d) czy mogę zmusić ja do tego, aby kąpała się w basenie, nad jeziorem zupełnie nago? Czy mogę ją zmusić, aby brała udział np. w wyborach Miss mokrego podkoszulka?

e) czy mogę ją zmuszać aby opalała się na balkonie zupełnie nago?
Prozę wybaczyć mi za te pytania, ale jeśli będę miał żonę to będę pragnął dzielić się nią (także jej ciałem) z innymi mężczyznami. Chcę aby każdy mógł oglądać moją żonę nago, aby mógł się zachwycać pięknem jej ciała, zazdrościć mi posiadania takiej żony. Dlaczego w pokazywaniu piękna nagiego ciała miałoby być coś złego? Przecież to normalne, że chciałbym podzielić się swoim szczęściem z innymi. Czy mogę ją zmuszać do jak najczęstszego odsłaniania ciała?

Proszę, nie gniewać się na mnie, ale mi naprawdę bardzo zależy na tym, by każdy mógł oglądać moją zonę nago, bym tego cennego daru, jakim jest jej ciało nie zatrzymywał tylko dla siebie. W końcu, zgodnie z założeniami naszej religii powinniśmy się umieć wszystkim dzielić z innymi. ;)

Jeśli to możliwe proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam.

Odpowiedź:

Bardzo przepraszam, ale myślę, ze odpowiadanie na Twoje pytania nie ma sensu. Od pewnego czasu międlimy ciągle to samo i nic to nie daje. Nie udaje Ci się wychwycić zasady, a ciągle podajesz nowe przypadki czy powracasz do lęków. W tym pytaniu w sumie jest pytań 6. W dwóch poprzednich, które zadałeś parędziesiąt minut wcześniej jest ich 25 i 13, nie licząc podpunktów. To daje w sumie 44. Musisz nauczyć się w konkretnych przypadkach stosować zasady ogólne, a nie próbować wyjaśniać każdy możłwy przypadek osobno: czy wolno trzymać się za ręce dotykając dłoni, czy można dotykać łokci albo ramienia. Tak się nie da....

A zasady ogólne brzmią:

1. Przed ślubem nie wolno szukać przyjemności seksualnej.

2. Po ślubie współżycie powinno szanować drugiego człowieka i być otwarte na życie. To pierwszy wyklucza wszelki przymus. Także do zachowań, które nie są moralnie zabronione, jeśli małżonkowie je akceptują. To drugie wyklucza stosowanie antykoncepcji. I to wszystko. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg