Edyta 13.12.2012 19:17
Szczęść Boże! Mamy w parafii młodego księdza, który jest atrakcyjnym fizycznie mężczyzną. Kiedyś przez chwilę naszły mnie nieczyste myśli na jego temat. Spowiadając się u niego wyznałam, że miałam nieczyste myśli dotyczące osoby duchownej. Nie powiedziałam, że chodzi o niego, bo chyba "spaliłabym się ze wstydu", a i chyba ksiądz mógłby poczuć się niezręcznie. Mam problemy ze skrupułami i wciąż teraz czuję się jakbym coś zataiła, nie mówiąc księdzu że to jego nie uszanowałam w myślach. Czy miałam obowiązek powiedzieć księdzu że to o niego chodziło, czy wystarczyło wyznanie, że myślałam nieskromnie o osobie duchownej?
Całkowicie wystarczyło. I l jeśli sytuacja się powtarza, lepiej się już u tego księdza nie spowiadaj...
J.