ladysherlockian 05.12.2012 22:01

Jakiś czas temu miałam kłopoty ze wzrokiem, przez jakiś czas chwilowo nie widziałam, potem to przeszło, zostało wyleczone. W dalszym ciągu tekstu nazywam je "mroczki."

Jakiś czas potem poczułam się tak, jakby miał przyjść taki "mroczek" a ponieważ przeglądałam wtedy stronę internetową o Harrym Potterze, pomyślałam, że to może kara za oglądanie takich grzesznych rzeczy i pomyślałam taką myśl "Boże nie będę czytała Pottera tylko nie zsyłaj mi tych mroczków." Zastanawiałam się, czy jest to prywatna przysięga dana Bogu, opowiedziałam wszystko Mamie, która odpowiedziała, że to nie jest żadna przysięga. Uznałam że Mama ma rację i w końcu przeczytałam Pottera. Ale w głębi serca mam jednak wątpliwości, czy to nie była wiążąca przysięga wobec Pana Boga, i czy złamanie jej nie jest grzechem ciężkim? Mama mówi, że te moje wątpliwości są bezpodstawne, wiele razy mnie o tym zapewniała, ale ciągle czuję w sercu taki niepokój. Odkąd zaczęłam czytać te ksiązki o harrym dalej chodzę do Komunii św. ale czy nie jest to świętokradztwo?

Zaczęłam też tłumaczyć fanfiction o potterze, jeśli chodzi o rozwijanie umiejętności translatorskich bardzo mi to pomaga, bo nie miałam jeszcze doświadczenia w tłumaczeniach literackich, a w przyszłości chciałabym być tłumaczem literatury, mimo że skończyłam anglistykę, nie mam zbyt wiele praktyki w tej dziedzinie tłumaczeń. Ale cały czas mam ten niepokój w sercu, że robię coś złego. Oczywiście unikam tekstów z erotyką.

Jeszcze nasunęła mi się taka myśl - gdyby to marzenie o byciu tłumaczem literatury pięknej się spełniło, pojawiły by się nowe problemy moralne. Bo co jeśli dostanę do tłumaczenia ksiązkę ze sceną erotyczną, która może kogoś prowadzić do grzechu? nie wiem jeszcze, jak funkcjonuje rynek tłumaczeń, ale chyba tłumacz nie ma możliwości przeczytania całej książki, zanim podpisze umowę? wiadomo chyba mniej więcej o czym jest książka, ale bez szczegółow. I co w takiej sytuacji robić? nie chodzi oczywiście o jakieś porno, to wiadomo, że się od razu odmawia, ale jak wiadomo w "normalnej" literaturze trudno znaleźć ksiązkę pozbawioną całkowicie scen miłosnych. problem ten jest na razie czysto teoretyczny, ale chciałabym znac odpowiedź. Chociaż najbardziej zalezy mi na informacji dotyczącej pierwszego pytania z tego listu. Bóg zapłać za pomoc :)

Odpowiedź:

Na pewno to, co zrobiłaś nie było przysięgą. Ale nie jest w porządku, jeśli Bogu coś obiecujesz, a potem nie chcesz wypełnić zobowiązania. Może w tym wypadku to nie grzech ciężki, ale w porządku to nie jest. Bo łaskę chętnie wzięłaś, a z obietnicy się nie wywiązałaś... Porozmawiaj o tym z Bogiem na modlitwie, w razie potrzeby poradź się spowiednika...

Co do tłumaczeń.... Zawsze chyba lepiej książkę przeczytać przed podjęciem się tłumaczenia. Bo skąd wiesz czy dasz radę? A znając, przynajmniej z grubsza, treść książki, już możesz zdecydować..

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg