Ab 26.11.2012 12:35
Dzień dobry,
chciałem zapytać o religijną ocenę samobójstwa popełnionego w ekstremalnej sytuacji.
1. Chodzi mi o zdarzające się w czasie II wojny światowej sytuacje, gdy np. konspiratorzy Polskiego Państwa Podziemnego złapani przez Gestapo/NKWD decydowali się na spożycie przygotowanej na taką okazję trucizny. Powodem tego była obawa, że wskutek tortur w śledztwie, wydają swoich towarzyszy (poza tym, chyba głównym motywem, był strach). Czy w ocenie takiego samobójstwa coś się zmienia, gdy popełnione zostało już w trakcie śledztwa (w celi, między jednym przesłuchaniem a drugim)?
2. Z jednej strony podobna, chociaż też inna jest sytuacja, kiedy oficer popełnia honorowe samobójstwo nie chcąc się poddać (np. dowódca polskiej obrony Wizny we Wrześniu 1939 r.).
Czy Kościół zajmuje jakieś stanowisko w obu opisanych przypadkach i jaka jest ogólnie ich ocena z punktu widzenia religijnego i moralnego?
Dziękuję za odpowiedź.
Tak naprawdę trzeba zawsze się zastanowić, jak dany czyn nazwać. Ale uczciwie, bez szukania wymówek. Czy w wypadku o którym mówisz, jest to samobójstwo czy ratowanie życia towarzyszom broni? Wydaje się, że w takiej sytuacji można mówić o drugim. Ów człowiek oddaje życie za swoich kolegów. Bo wie, że jeśli nie odbierze sobie w miarę wcześnie życia, wtedy zgina także inni. Tego nie można nazwać grzechem samobójstwa. On zabija się pod presja groźby, że zgina także jego towarzysze broni... Warto dodać: mówienie, że trzeba wytrzymać tortury i nie zdradzić kolegów to teoretyzowanie. W konkrecie życiowej sytuacji można wiedzieć, że nie da się rady...
No i jeszcze jedno: za grzech samobójstwa rzadko odpowiedzialność ponoszą inni ludzie niż sam samobójca, W tym jednak wypadku odpowiedzialność za śmierć tego człowieka ponoszą ludzie, którzy chcieli go torturować. Gdyby nie chcieli mu robić wielkiej krzywdy, do samobójstwa by nie doszło...
Honorowe samobójstwo... To już znacznie trudniej ocenić. Bo trudno wejść w motywy działania konkretnego człowieka. Na pewno jednak zabicie się dla ratowania swojego honoru to jakaś pomyłka. Honor zasadniczo nie jest ważniejszy niż życie. Na pewno nie jest wystarczającym powodem do popełnienia samobójstwa fakt, że przegrało się w walce z silniejszym wrogiem...
J.