Gość 20.11.2012 11:30
1. Czy bioenergoterapia zawsze jest zła? Ja znam takiego człowieka - bardzo wierzącego, praktykującego, który ma ogromne zasługi dla Kościoła, jest człowiekiem modlitwy, prostoty i pokory, leczą się u niego także księża, mówi on, że ma tę energię od Boga. Poza tym nie bierze pieniędzy za to leczenie (chyba że ktoś mu na siłę daje), no i jeszcze nie słyszałam, żeby komuś zaszkodził.
2. Co to znaczy wykorzystywać swoje talenty, czy tak po prostu, że ktoś ma talent np. do języków to powinien szukać pracy z tym związanej, a co jeśli jej nie znajdzie, to znaczy, że nie wykorzystał talentu od Boga?
3. Cytuję ze strony jezuici.pl:
"Kościół wymaga od was otwartości na potomstwo a jak będziecie planowali Waszą rodzinę ufając Bogu, to już kwestia Waszych ustaleń. Mam nadzieję, że Twój narzeczony zrozumie, że miłość współmałżonków jest ważniejsza od wskazówek tych, którzy demonizują używanie prezerwatywy. W chrześcijańskiej rodzinie planowanie potomstwa musi zakładać współpracę z Bogiem, zaufanie Mu. Nie wszystko da się po ludzku przewidzieć, wykalkulować. Zaufanie Bogu jest niezbędne bez względu na to, czy stosuje się antykoncepcje naturalną (NPR) czy stosuje się prezerwatywę. Powinnaś zapytać narzeczonego, na ile gotowy jest pójść na ustępstwa, by budować Waszą relację. Z Twojej natomiast strony - nie lękaj się mieć dzieci. To wielkie błogosławieństwo. Pozdrawiam
Wojciech Żmudziński SJ"
czy to nie jest popieranie antykoncepcji? czy można sobie tak powiedzieć, że miłość jest ważniejsza i używać prezerwatywy? Wydaje mi się, że zdarzać się to może w wyjątkowych sytuacjach (w małżeństwie), ale to i tak decyduje spowiednik.
1. Bioenergoterapia posługuje się siłami, których pochodzenia nie znamy. W praktyce okazuje się (rzadziej lub częściej), że siłami demonicznymi. Katolik nie powinien korzystać z usług bioenergoterapeutów.
2. Przez talent rozumiemy zazwyczaj jakąś zdolność. Odpowiadający jednak, znając ewangeliczna przypowieść, widziałby w nich raczej sumę pewnych uzdolnień, właściwości charakteru itd itp. Niekoniecznie trzeba się skupić na wykorzystaniu jednego, konkretnego. Raczej chodzi o to, by wszystkie je wykorzystywać dla dobra innych. Np. ktoś kto zdolności muzyczne wcale nie musi zostać filharmonikiem. Wystarczy, jeśli w towarzystwie zagra czasem na gitarze i ucieszy ludzkie serca. Ktoś kto ma łeb do matematyki, nie musi zostawać naukowcem. Wystarczy, jeśli pomoże, kiedy inni nie dają rady. Talent to tez zdolności mniej zauważalne: np zdolność do mądrego radzenia, do rozwiązywania konfliktów, zmysł organizacyjny itp. Nie muszą oznaczać konieczności podjęcia konkretnej pracy...
3. Kościół zabrania używania antykoncepcji. Nie zgadza się na jej stosowanie nawet w wypadku zarażenia wirusem HIV, wiec tym bardziej z bardziej błahych powodów. Czasem zgody może udzielić spowiednik. Ale tylko w sytuacjach, gdy jedna ze stron musi zgadzać się na współżycie dla zachowania jako takiego pokoju w małżeństwie, a dyskusja z drugą strona nie wchodzi w grę. Zaznaczam raz jeszcze: o tym po rozpoznaniu sprawy może zdecydować spowiednik.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego (2370) tak napisano:
Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe "wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego".
Naturalnej "mowie", która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca "mowę" obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru... Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych... w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej.
J.