gość 29.10.2012 19:41

witam,
jestem mężatką od 2 lat.

(...)

Problem tkwi w tym, że nie mamy dzieci a ja wręcz nie czuję chęci posiadania ich. mój mąż chce je mieć ale jeszcze nie teraz-przynajmniej tak mówi. psycholog określiła moją niechęć do posiadania dzieci jako fobie- tzn tokofobie. sceny z porodu, albo widok kobiety w ciąży przyprawia mnie o mdłości, płacz i różne bóle. poród kojarzy mi się z czymś strasznym. odziera to wg mnie z godności. kobieta leży naga w bólach. dziecko ją rozrywa na dodatek inni na to patrzą. walczę z tym już blisko 10 lat (mam w tej chwili 27 lat) ostatnio zaczynam myśleć że zostałam zniewolona przez jakieś złe moce. kiedy ktoś wspomina o tym kiedy planuje zostać matką coś we mnie wstępuje. krzycze że nigdy, że nie chce, że nie widzę w macierzyństwie nic pięknego, że dobrze mi samej z mężem. Proszę o pomoc. Co mi jest? Czy to faktycznie jakieś zniewolenie?

Odpowiedź:

Skoro psycholog zdiagnozował co zdiagnozował, trudno "na odległość" jego diagnozę obalać. Zwłaszcza niepsychologowi. Nie słyszałem o przypadkach, by lęk przed dzieckiem był rodzajem jakiegoś nadprzyrodzonego zniewolenia, ale też od lat nie mam większej styczności z tą tematyką. Wydaje mi się, że w grę rzeczywiście mogą wchodzić jakieś kłopoty czysto psychologiczne. Oczywiście, jak za każdym złem, gdzieś tam u źródeł tkwi szatan, ale nie na tyle, by mówić o jakimś jego nadzwyczajnym wpływie.

Jak Pani pomóc... Nie jestem specjalistą. Wydaje mi się jednak, że lęk można zazwyczaj jakoś oswoić Chyba że jest irracjonalny, wtedy problem większy. W Pani przypadku powód jest. Więc powinno się udać. Zawsze łatwiej przejść przez trudne sytuacje, jeśli blisko są osoby, którym ufamy, których kochamy. Może wyjściem byłby poród w jakimś prywatnym gabinecie w obecności męża? Bo może pewnie być i tak, że Pani sobie ten lęk przed dzieckiem "wdrukowała" przez lata odkładania decyzji. Trochę podświadomie się Pani tego bała, a potem ten lęk Pani ukonkretniła...

W każdym razie chyba warto byłoby zacząć od odkrycia piękna dzieci. Znajomi pewnie mają. Więc w czasie wizyty trochę się pobawić, trochę poobserwować... Może właśnie tak?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg