Szymon 25.10.2012 21:20
Szczęść Bożę,
mam problem. Otóż mam przewrażliwione sumienie. Mam często wątpliwości do tego czy to co chcę zrobić, to co robię i robiłem jest grzechem ciężkim. Trochę mi to utrudnia życie. Chciałbym skupić się na poprawie w sprawach, w których mam pewność, że są to grzechy ciężkie i robić to co lubię i co mnie relaksuje, odstresowuje, a nie zastanawiać się czy coś jest grzechem. Niestety nie czuję się na siłach by stwierdzić, że coś jest lub nie jest grzechem ciężkim, mimo tego że trochę na ten temat czytałem. Wszędzie chcę mieć pewność czy nie łamię praw autorskich, a także czy to z czego chcę skorzystać zostało zrobione przez ludzi, którzy są w porządku, nie robią niczego nielegalnego itp. Wiem, że to jest często niemożliwe, ale... Czy jest coś co mogłoby mi pomóc? Mógłbym zrezygnować ze wszystkiego, ale to też nie jest proste i fajne... Przez długi czas nie chodziłem do Spowiedzi św., ale teraz ze względu na bierzmowanie muszę chodzić. Robię to trochę dlatego, że muszę. Może gdyby nie te wątpliwości łatwiej i chętniej bym przystępował do Spowiedzi św. i dażył do poprawy.
Chciałbym się jeszcze upewnić w dwóch sprawach:
1. Czy korzystanie z laptopa i routera - które pożyczył mi pan z informatyki, a które są własnością szkoły i nikt z osób, które zarządzają szkołą najprawdopodobniej nie wie o tym, że je mam - jest grzechem? Ukrywamy to i w razie liczenia sprzętu miałem oddać laptopa (router podobno mogę sobie zostawić na dlużej, ale raczej to też właśność szkoły). Tak, więc czy można to traktować jako kradzież, okłamywanie?
2. Lubię sobie pograć. Staram się wybierać gry, które nie zawierają treści nieodpowiednich, choć to różnie bywa. Jednak nie mam oryginalnego systemu. Starałem się to zmienić, ale w końcu nie kupiłem go. Tak wyszło. Znów teraz jakoś spróbuję to załatwić, ale pewnie nie za szybko to nastąpi. Czy korzystanie, granie na takim systemie jest grzechem? Korzystam też z dystrybucji GNU/Linux, ale tam nie jest prosto instalować gry, a poza tym wymagają też bibliotek, które najprawdopobniej (nie mam pewności) są brane z Windowsa, co za tym idzie korzystałbym z plików systemu, na który nie mam licencji...
1. Skoro sprzęt został pożyczony przez nauczyciela, to nie martw się, że popełniasz jakiś grzech. Przecież nie zabrałeś go nikomu.
2. Odpowiadający nie uważałby korzystania z nielegalnego Windowsa za wielki grzech. Ostatecznie nielegalne wersje mają sporo "utrudnień" w korzystaniu...
J.