apple 25.10.2012 21:15
Pytanie dotyczy 8 przykazania dekalogu.
Będąc zatrudnionym na umowe o pracę muszę wypracować określoną ilość godzin w ciągu miesiąca (zgodnie z prawem) np. 160 godzin/mc. Jako że pracuję w restauracji, gdzie czasami jest ruch a czasami nie, to czasem mam nadgodziny a czasem niedogodziny. Niedogodziny z jednego miesiąca są następnie pokrywane nadgodzinami z następnego miesiąca lub odwrotnie.
Jednak co miesiąc muszę podpisywać listę obecności. W miesiącu gdy mam niedogodziny mój przełożony chce bym podpisał się na niej w dniach gdy nie byłem w pracy, by na dokumentach wyglądało tak że normy są wyrabiane przepisowo.
W mojej pracy nie płaci się nadgodzin, a przełożony chce by nadgodzinami pokrywano niedogodziny lub by za nadgodziny odbierać dni wolne, tzn. nie przychodzić do pracy ale i tak się będzie miało zapłacone. Jednak na liście obecności należy się podpisać tak jakby się w pracy było.
W sumie pracodawca nie jest ze mną nieuczciwy jeśli idzie o wypłacaną pensję, otrzymuję tyle ile pracowałem, tylko w taki sposób jak opisałem.
Zresztą natura biznesu gastronomicznego jest taka, że właśnie czasami jest dużo pracy a czasami mało, a prawo wymaga by, jakby zawsze pracować taką samą ilośc godzin, co jest nie możliwe.
Czy zatem gdy podpisuję się pod listą obecności w dniach gdy mnie nie było, kłamę i łamę 8 przykazanie. Czy gdy dwie strony się na to godzą, ale prawo najzwyczajniej nie jest dostosowane do życiowych potrzeb, to jest to w porządku?
Czy presja wywierana na mnie przez przełożonego mnie usprawiedliwia?
Wydaje mi się, że gdybym się sprzeciwił, mógłbym mieć konflikt z przełożonym, co zaowocować by mogło utratą pracy.
Dziękuję. Proszę o odpowiedź osobę duchowną.
Zdaniem odpowiadającego nie robicie nic złego. To tylko dostosowanie się do nieżyciowych przepisów. Swoim działaniem nikogo nie krzywdzicie...
J.