Gość 09.08.2012 09:53

Szczęść Boże,
Mam bardzo ważne pytanie. Jestem osobą głęboko wierzącą, w kościele jestem praktycznie codziennie dzięki czemu Boga do swojego serca przyjmuję z radością bardzo często. Do spowiedzi chodzę regularnie przynajmniej co miesiąc. Ale mam pewien problem (dla mnie jako dla zagorzałego katolika bardzo duży). Jestem, a może raczej czuje się osobą homoseksualną. Ostatnio przeczytałem bardzo ciekawy artykuł na portalu wiara.pl dotyczący homoseksualizmu. Otóż przeczytałem, że 'homoseksualizm sam w sobie nie jest grzechem, jednak czyny seksualne i płciowe w związku homoseksualnym są grzechem'. Na prawdę podobają mi się niektórzy mężczyźni i nie potrafię od tego uciec. Nie doprowadzam do żadnych czynów płciowych i seksualnych w stosunku do mężczyzny i nawet nie zamierzam, bo zawierzyłem się bł.Karolinie, ale mam pytanie. Czy trzymanie za rękę mężczyzny, spotykanie się z nim i całusy (zaznaczam, że nic więcej) są już grzechem ? Wiem, że homoseksualizm nie jest dobrze postrzegany, ale czy te czyny które wymieniłem są już grzechem ? Bo ta ja nadmieniłem wcześniej sam homoseksualizm nim nie jest. Proszę o szybką odpowiedź i z góry dziękuję !

Odpowiedź:

Trzymanie się za rękę, całusy, to już jakieś tam bycie parą. Jest to postawa już co najmniej dwuznaczna. Na pewno nie jest grzechem, gdy ktoś odczuwając pociąg do osób tej samej płci nie robi nic, co by drogę do związku otwierało. Tak jak żonaci czy zamężne: mogą mieć kolegów, koleżanki, ale nie mogą flirtować...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg