Gość 20.07.2012 19:33

Witam
Planuje wziac udzial w symulacji obrad ONZ. Chcialbym reprezentowac Koree Polnocna, gdyz interesuje sie tym krajem, a jeden z tematow bedzie bezposrednio jej dotyczy.
Problem jednak w tym ze delegaci poszczegolnych krajow powinni reprezentowac stanowiska tych wlasnie krajow, nie swoje. Oczywiscie wiadomo jaka sytuacja polityczna i spoleczna panuje w Korei Pln. Czy nie bedzie zatem nic zlym jezeli na tych to obradach bede przekonywal ze w moim panstwie nie ma glodu, to wszystko to zachodnia imperialistyczna propaganda i tak dalej bede miotal rozne niekoniecznie pewnie uzasadnione zarzuty pod adresem wrogich mi panstw? Za to podkreslac i wychwalac bede osoby Kim Ir Sena, Kim Dzong Ila, Kim Dzong Una, autorytarnych wrecz przywodcow, ktorzy przeciez nie sa raczej - krotko mowiac - dobrzy, bede chwalil ich polityke, filozofie rzadzenia, doktryne polityczna - i tak dalej? Tak samo moze w rozmowach z kolegami - przy czym tutaj to juz takie troche zarty ;) Ze u mnie szejkowie to i to, a to wy - imperialisci - psujecie ludzi itd. itd. ;)

Jak wiec z moralna ocena tego co napisalem? W koncu to niby tylko symulacja ale wole sie upewnic...

Odpowiedź:

Skoro to jest tylko inscenizacja, to trudno mówić, by udział w niej był moralnie naganny...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg