zenek 05.07.2012 11:31
Znam osobę, która cierpi po stracie taty. Wspólczuję jej. Bardzo go kochała, była jego ukochaną córką. Nie może pogodzić się że jej tata odszedł. To była nieuleczalna choroba. Zakładając, że jego dusza jest już w niebie (ewentualnie w czyścu) czy możliwe jest by ten ojciec poprosił Pana Boga, aby posłał kogoś z żyjących do rozżalonej córki, po to by otoczył ją namiastką ojcowskiej miłości? Wiemy przecież, że Pan Bóg działa przez ludzi.
Będąc w niebie ojciec koleżanki na pewno może się za nią u Boga wstawiać. Ale czy namiastka ojcowskiej miłości wiele da? Każda córka, każdy syn muszą kiedyś stanąć na własnych nogach, muszą uniezależnić się od miłości rodziców. Bo oni i tak zazwyczaj pierwsi umierają. Ale jak to w tym konkretnym przypadku zrobic, co poradzić, tego oczywiście odpowiadający nie wie...
J.