Mery 27.01.2012 00:20

Mam dwie znajome i na podstawie i historii chciałbym się dowiedzieć pewnej rzeczy, której za bardzo nie rozumie...
Jedna z nich wyszła wcześnie za mąż bo była szaleńczo zakochana, jednak jej mąż okazałam się pijakiem i tyranem, zdradzał ją wielokrotnie i to na jej oczach, aż w końcu wyrzucił ją z domu i odszedł z kolejną kochanką. Ona teraz spotyka się z innym mężczyzną, jednak nie współżyją i nie mieszkają razem, chociaż bardzo by chcieli. Jednak mimo to, można powiedzieć że ona zdradza męża i nie może przystępować do komunii... Czy to prawda?? Czy może ona jakoś ułożyć sobie życie niż tylko w samotności?? Bo wydaje mi sie to niesprawiedliwe

Druga koleżanka zas wyszła za mąż niecały rok temu, ale wcześniej sypiała z kim popadnie. Jej mąż tak samo. I oboje się z tym nie kryją, cieszą się z tego i chwialą na wszystkich imprezach co oni z kim nie robili i że się wyszaleli i że teraz już ich nie ciągnie... I oni mogą przystępowac do sakramentów bo są małżeństwem i się nie zdradzają... I czy to jest sprawiedliwe?? Kobieta, która sama nie zrobiła nic złego nie może być szczęśliwa i spotykać się z kimś innym, a osoby które używały życia tyle ile się da i są z tego dumne mogą przystępować do skaramentów, bo są w zalegalizowanym przez Kościół związku i są sobie wierni??

Odpowiedź:

Odnośnie do pierwszej znajomej... To, że została przez męża porzucona  nie sprawia, że nie może przystępować do Komunii. Byłoby grzechem, gdyby związała się na sposób małżeński z innym mężczyzną. Póki jest sama nie ma przeszkody, by normalnie korzystała z sakramentów.

Szaleńcze zakochanie to jak widać niezbyt dobry powód do małżeństwa. Bo człowiek nie widzi wtedy żadnych wad ukochanego/ukochanej. No ale nie o tym... Co do możliwości na przyszłość... Jeśli jej mąż był pijakiem czy zdradzał ją już wtedy, gdy zawierali małżeństwo, znajoma może starać się o uznanie małżeństwa za nieważne. W sądzie biskupim. Bo być może człowiek, z którym się związała nie był zdolny do ważnego zawarcia małżeństwa...

Druga koleżanka... Tu też sprawa nie jest jednoznaczna. Przecież pochwalanie grzechu nieczystości, chełpienie się nim, tez jest grzechem. Przy okazji pokazuje, że nawet jeśli otrzymali kiedyś rozgrzeszenie, niekoniecznie było ono ważne. Przecież nie ma tu żalu, uznania, że robiło się źle. Można więc pytać, czy znajomi faktycznie mogą przystępować do Komunii...

No i jeszcze coś... Wierzysz, że ktoś, kto uważa współżycie seksualne z kim się chce za przejaw wolności i twierdzi, że się już "wyszalał" wytrwa w związku dłużej niż do pierwszego kryzysu?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg