BMK 09.01.2012 14:58

Nurtują mnie pewne kwestie związane z wolą Bożą, planem Bożym względem życia konkretnego człowieka i dopustem Bożym. Z góry przepraszam za rozwlekłość pytań i dziękuję za odpowiedź, jeśli się pojawi.

Czym jest plan Boży względem naszego życia? Czy można przyjąć, że jest plan Boga podstawowy, pierwotny (życie człowieka i jego zbawienie) i wtórny (po grzechu człowieka)?
Czym jest dopust Boży? Czy dopust Boży można zdefiniować jako wtórny plan Boga względem nas?

Zawsze myślałam, że godzina śmierci człowieka jest zgodna z wolą Bożą. Jak ma się plan Boży względem godziny śmierci człowieka do sytuacji, gdy człowiek umiera na skutek czyjegoś (choćby swojego) grzechu? Jak pogodzić wolę Bożą względem życia każdego człowieka z faktem, że narodziny niektórych ludzi są skutkiem grzechu?
Czy - biorąc pod uwagę fakt, że śmierć jest skutkiem grzechu pierworodnego - można powiedzieć, że plan Boga względem nas obejmuje jedynie to, że się urodziliśmy i że mamy być zbawieni? Co z naszymi wyborami i zastanawianiem się jaka jest wola Boga w sytuacji gdy np. my nie wiemy jakie wybrać studia, jaką wspólnotę, czy konkretna osoba będzie dla nas dobrym współmałżonkiem? Czy nasze neutralne wybory (w sytuacji, gdy ani jeden ani drugi nie wiąże się z grzechem, dotyczące współmałżonka, wspólnoty itd.) są Panu Bogu obojętne?
Nie potrafię w myślach rozsądnie pogodzić tego, że każdy człowiek jest przez Boga chciany z tym, że niektórzy rodzą się na skutek grzechu, ani z tym, że Bóg nie zaplanował nikomu współmałżonka. Człowiek nie istniałby, gdyby nie jego rodzice, akurat ci a nie inni. Czym jest życie człowieka, który narodził się na skutek grzechu: np. zapłodnienia In vitro? Planem pierwotnym, planem wtórnym, dopustem Bożym? Czy czyjeś życie może być po prostu odpowiedzią na ruch człowieka, skutkiem planów Boga wtórnych, a nie pierwotnych?
Słyszy się często, że Pan Bóg dopuścił coś po to, żeby móc wyprowadzić z tego dobro. Nie pasuje mi to określenie „dopust”. Wiązałoby się z tym, że Bóg miał dwa wyjścia: dopuścić albo nie dopuścić (pozwolić aby się tak stało albo nie pozwolić), jeśli więc dopuścił, musiało się to stać w jakimś celu. Ale skoro coś jest dopustem czy to znaczy, że musiało istnieć też coś, czego Bóg nie dopuścił z jakichś powodów? Jeśli każda sytuacja zaistniała albo na skutek woli Bożej, albo na skutek dopustu Bożego, znaczy to, że każda zaistniała w jakimś celu? Czy dopust Boży to to samo co wtórny plan Boga względem naszego życia?

Odpowiedź:

Dziś już odpowiadałem na podobne pytanie. Zobacz TUTAJ. W tej odpowiedzi poruszę jedynie wątki specyficzne dla tego pytania. O godzinę śmierci i sposób narodzin...

Powtórzę coś, co piszę zawsze w odpowiedziach na pytania dotyczące Bożych planów i wolnej woli człowieka.  Bóg zna nasze wolne wybory. Dlatego może wkalkulować je w swoje plany. Nawet jeśli te nasze wolne wybory są złe.

Przykład z życia. Chcę jak najszybciej dotrzeć z pracy do domu. Wiem, że za wiaduktem w miejscowości X bardzo często stoją policjanci mierząc prędkość przejeżdżających tam samochodów. Dlatego dojeżdżając do niego w czasie, gdy na sezon zimowy ustawia się tam znak ograniczenia do 70 km/h zwalniam. Nie ograniczam w ten sposób niczyjej wolności, Swoją wiedzę, (popartą doświadczeniem), wykorzystuję do tego, żeby najszybciej jak to możliwe dotrzeć do domu. Bo przecież gdyby policja mnie zatrzymała, to straciłbym tylko pieniądze, ale i czas. A na tym mi właśnie zależało.

Bóg postępuje podobnie. Wykorzystuje to co robimy i wciąga w swoje plany. Nawet to, co jest złem. W ten sposób faktycznie - jak to pisałaś - ze zła wyprowadza dobro. Być może dzięki temu grzesznik będzie się mógł kiedyś na sądzie łatwiej wytłumaczyć. Cudzołożnik powie: zgrzeszyłem, ale przecież w ten sposób powołałem do życia tego zacnego człowieka... Morderca będzie mógł powiedzieć: "zabiłem, ale przecież przez wstrząs wywołany śmiercią bliskiego, brat zamordowanego wrócił do Ciebie, bo przemyślał parę spraw w swoim życiu"... Nie znaczy to wcale, że mamy grzeszyć, bo Bóg wyciągnie z tego dobro. Zło zawsze jest złem. Ale Bóg potrafi tę złość złagodzić, opanować i zamienić w dobro...

Czasem zresztą my, ludzie, też potrafimy. Kiedy przykre doświadczenia z innymi pobudzają nas do bardziej szlachetnego życia...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg