Albert 08.08.2025 17:55

Skoro Biblia jest natchniona i Bóg uznał, że tak jak jest napisana, jest idealnie, to czemu nie ma w niej jasno napisanych absolutnie bardzo ważnych rzeczy, które KK naucza (polecam przeczytać ostatni akapit dla lepszego zrozumienia i kontekst)?

Na przykład to, że Jezus uważał się za Boga. To jest temat tysięcy debat, kontrowersyjny, kwestionowany i Bóg o tym doskonale wiedział, że brak tego jasno napisanego stworzy ogrom problemów i nawet niektóre odłamy chrześcijaństwa, ale jednak Bóg uznał, że w sumie to nie potrzeba tego pisać. Lepiej przecież jest to napisać taką przenośnią, że ledwo to można w ogóle nazwać, że Jezus jest Bogiem. Tak, wiem, że jest napisane coś w stylu ,,Przed Abrahamem Ja jestem", albo ,,Ja i Ojciec jedno jesteśmy", ale widziałem od takiego bardzo wykształconego człowieka (w biblii i podobnych rzeczach) wytłumaczenie. Ogólnie chodziło o to, że słowa w oryginalnym języku oznaczają coś innego, podkreślają coś itp (jeżeli umie pan angielski, to tutaj jest link właśnie do tego lub może pan włączyć napisy po polsku: (...)). Czy na prawdę świat by się skończył, gdyby Jezus to powiedział? Musi się bawić z nami w kotka i myszkę? Czy świat by się skończył, gdyby w gdziekolwiek w NT było dosłownie napisane, że Jezus uważa się za Boga? Autorzy też bawią się z nami w kotka i myszkę?

Niebo, czyściec i piekło istnieją, prawda? Niebo - jest wspomniane jasno i wyraźnie, bez przenośni i w ST oraz NT. Piekło - jest jasno i bez przenośni napisane w NT, jednak w ST jest to już trochę inaczej i też jest to bardzo problematyczne. Słyszałem, że po hebrajsku wszędzie, gdzie jest wspomniane ,,piekło", są używane jakieś tam słowa, które opisują nie miejsce niesamowicie ogromnych cierpieć na zawsze, tylko jakieś tam miejsce gdzie idą wszystkie dusze po śmierci, czy jakoś tak. To i tak pół biedy, bo chociaż w NT jest o tym napisane. A czyściec? Nigdzie nie ma jasno napisanego, ani w ST, ani w NT. Nie ma o tym słowa, nigdzie nie pisze ,,Każda dusza, która będzie zbawiona idzie do czyśćca". Jest to też niesamowicie ważne, ale nie ma o tym ani słowa. Są tylko jakieś wersety interpretowane w taki sposób, że wygląda to bardziej na desperacką obronę tego co naucza większość chrześcijan, tak, aby dać jakąkolwiek odpowiedź, niż powiedzieć ,,Faktycznie, nic nie ma o czyśćcu". Skoro to jest takie ważne, to czemu Bóg nie uwzględnił tego w Biblii? Nie mam pojęcia jak można to pogodzić, że Biblia jest natchniona.

Nie ma również napisanego dosłownie nic o Trójcy Świętej, ani w ST, ani w NT. Nie ma nigdzie tego napisanego dosłownie. Jest to kolejna absolutnie ważna rzecz. Tutaj ponownie, jest to bazowane na jakichś przenośniach i wytłumaczenia tego brzmią dla mnie jak próby bronienia swojej racji, a nie faktów. Czy na prawdę coś by się stało, gdyby gdziekolwiek w Biblii było napisane ,,Bóg, Jezus i Duch Święty to jedność" czy jakoś tak?


Nie ma też napisane o tym, że jest ktoś papieżem, biskupem itd. Nie ma wytłumaczonego, jak działa kościół. Mamy przez to tysiące odłamów. Czemu Jezus nie powiedział normalnie ,,Piotrze, będziesz papieżem. Będziesz sterował Kościołem Katolickim i będziesz nieomylny teologicznie. Twoi następcy będą wybierani przez kardynałów." i tak dalej.

Nie ma dosłownie napisane nic o tym, aby modlić się do świętych, albo że można wyprosić jakieś łaski, cały ten kult świętych, Maryi i tak dalej.

Nie ma też napisane w ogóle nic o spowiedzi. Nie ma w Biblii mowy, aby chodzić do duchownego i mówić mu wszystkie grzechy, bo jest ,,pośrednikiem". Jest tylko o tym, jak Jezus odpuszczał grzechy (i apostołowie chyba też, ale nie jestem pewien). Nikt to Jezusa nie szedł i nie mówił wszystkich grzechów, ani nikt nie szedł do jakichś ludzi powiązanych z Jezusem i nie mówił do nich grzechów, bo są pośrednikiem. Doktryna spowiedzi też jest bazowana tylko i wyłącznie na domysłach i przenośniach.

Wszystkie te rzeczy są niesamowicie kwestionowane, debatowane, uznawane i nie uznawane, a można by było temu zapobiec w niesamowicie łatwy sposób. Nie wiem jak to pogodzić z ideą że Biblia jest natchniona przez Boga, bo gdyby była, to wszystkie ważne teologiczne sprawy, byłyby normalnie napisane i byłby oczywiste. Brak tych wszystkich rzeczy można na pewno bardzo łatwo pogodzić, że Biblię po prostu pisali zwykli ludzie, którzy przecież nie wiedzieli jaka będzie przyszłość i jakie rzeczy będą sprawiały problemy. Na pewno jest jeszcze wiele, wiele więcej rzeczy, ale tylko to mi na razie przyszło do głowy. Nie piszę tego, aby mówić, że KK jest w błędzie, albo jako jakiś atak czy cokolwiek, tylko mam teraz niesamowicie poważny kryzys wiary i mam niesamowicie ogromne wątpliwości co do istnienia Boga (przed kryzysem byłem katolikiem i może dalej jestem, ale nie wiem, bo nie wiem, czy jeszcze wierzę w Boga). Na pewno gwarantuję, że robię wszystko i szukam, bo bardzo mocno chcę wierzyć w Boga, modlę się o znak, ale nic się nie dzieje. Nie chcę nie wierzyć, ale nie chcę siebie też oszukiwać. Jakby to coś zmieniało i dawało więcej kontekstu, to prawdopodobnie następne pytanie będą też ode mnie (pytania mam już napisane wcześniej, więc po prostu je powklejam kiedy zadawanie pytań będzie dostępne, ale nie wiem czy ktoś nie zada pytania pomiędzy moimi). Polecam także przygotować się na kilka dłuższych pytań, nie irytować się, że będzie miał pan dużo pracy i nie odrzucać moich pytań, bo to na prawdę bardzo ważna sprawa.

Odpowiedź:

1. Ależ w Piśmie napisano wyraźnie, że Jezus jest Bogiem. Choćby w pierwszym zdaniu Ewangelii Jana, gdzie napisano, że "Bogiem było słowo" (nie boskie). Potwierdza to cały dalszy ciąg myśli prologu Jana, gdzie napisano o tym, że przez Niego stał się świat. Przecież to Bóg jest stwórca, prawda? I jest wiele innych podobnych tekstów. Ot, 2 rozdział Listu do Filipian., gdzie mowa o tym, że Jezus istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem... A kiedy Tomasz mówi "Pan mój i Bóg mój" nie prostuje, prawda? Choć powinien. Zresztą... Za to, ze czynił się równym Bogu Go skazano. Bo niby czemu jak powiedział, że będzie siedzieć po prawicy Boga Żydzi orzekli, że to bluźnierstwo i zatykali sobie uszy? 

Jest w Piśmie napisane wyraźnie, że Jezus jest Bogiem. Ale kto nie chce w to wierzyć, zawsze znajdzie jakiś wykręt. Podobnie jak dziś różni prawnicy wiedza, jak jest napisane w prawie mówią "ale w innym miejscu" i naciągają interpretacją ten przepis ignorując całkiem ten wprost odnoszący się do sprawy...

2. Nauka o czyśćcu to konsekwencja modlitwy za zmarłych. Jeśli ma mieć sens, musi jakoś wpływać na los człowieka po śmierci. A jak się zastanowić, to jest to też wyraz przekonania, że Bóg jest sprawiedliwy. Że zło trzeba naprawić, że z umiłowaniem tego co złe trzeba skończyć... Czy do nieba nadawaliby się tacy, którzy nie grzeszyli tylko dlatego, ze nie mieli okazji? Ale kochali to co złe. Może nie aż tak wielkie, ale jednak. Czy ktoś, kto kocha zło nadaje się do nieba? Ufamy, że nie jest zaraz skazany na piekło... Stąd czyściec...

Ale jest też mowa w Piśmie o zbawieniu przez ogień, jest...

3. Nie ma o Trójcy... A to, ze chrztu ma się udzielać w imię Ojca, Syna i Ducha to nic? A to że Jezus mówi o Duchu Świętym "On" (w mowie pożegnalnej z Ewangelii Jana) to nic? Nie ma oczywiście tych tekstów wiele, ale są. Oczywiście jak się człowiek uprze, to każde słowa tak wyinterpretuje, że przekazaną w nich myśl odrzuci...

4. Nie ma w Piśmie prawa dotyczącego tego, jak dokładnie ma wyglądać Kościół. ale czyż Jezus nie powiedział Piotrowi, że da mu klucze Królestwa i że co zwiąże na ziemi będzie związane w niebie, a co rozwiąże i tak dalej... Czy to nie wskazanie, że Piotr ma o takich drugorzędnych sprawach zdecydować sam, a Bóg to zaakceptuje? 

Zresztą sporo jest, Są Apostołowie, są biskupi, są starsi, są diakoni... Nie ma traktatu o tym, jak powinien funkcjonować Kościół, ale jest obraz tego, jak Kościół w  czasach apostolskich funkcjonował... W liście do Efezjan czytany na ten przykład:

I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego (Ef 4,11-12)

Nie ma nic?

5. Kult świętych, modlitwy kierowane za ich pośrednictwem... Ta prawda wynika z wiary, że ci, którzy zmarli, przynajmniej niektórzy, już naprawdę są w niebie. koro mogę prosić o modlitwę swoich bliźnich żyjących na ziemi, dlaczego nie wolno mi prosić o to tych, którzy już są u Boga? Czy ci, którzy zmarli są wykluczeni z Kościoła? Czyż nie jest wręcz przeciwnie: są już jego najszczęśliwszą częścią?

6. O spowiedzi... Tak, mowa jest tylko ogólnie o odpuszczaniu grzechów. W pierwotnym Kościele zastanawiano się, czy tych, którzy zgrzeszyli zaparciem się wiary w obliczu prześladowań w ogóle można z powrotem do Kościoła przyjąć. Zdecydowano że tak, po okresie pokuty. Wyznanie win może nie było publiczne, ale publiczna była pokuta: wszyscy wiedzieli, o rodzaju pokuty - często wieloletniej - jakiego ktoś grzechu się dopuścił. Wyznanie grzechów przed spowiednikiem jest złagodzeniem tych surowych praktyk pokutnych pierwszego Kościoła. A, jak napisałem, Jezus dał przecież władzę Piotrowi, żeby decydował. To źle, że zdecydował?

7. Kwestie o których piszesz są dyskutowane nie dlatego, że nie ma o nich mowy w Piśmie, ale że część ludzi nie chce się zgodzić z tym, ze Kościół ma taki a nie inny kształt. Zresztą wiele spraw w Kościele to nie kwestia prawd wiary, ale pewnego ustalonego porządku. Charakterystyczne, że grupy, które kwestionują np. potrzebę kościelnej hierarchii w drugim, trzecim pokoleniu same taką hierarchię tworzą. Bo widzą, że na żywioł się  nie da. Bywa, że krytykują budowę kościołów, ale sami buduję Sale Królestw, bo przecież gdzieś trzeba się spotykać, prawda? I tak jest w wielu sprawach...

J. 

 

 

J. 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg