Gość... 07.11.2011 21:25
Szczęść Boże, mam takie pytanie, czy można się wiązać z chłopakiem, który mimo, że uważa się za katolika i chodzi do kościoła nic złego nie widzi w odczuwaniu podniecania przed ślubem... I jeśli dziewczyna np przytula, czy całuje takiego chłopaka i nie czuje podniecenia, ale wie, że on nie zamierza walczyć z tym uczuciem, bo to dla niego normalne, to czy w ogóle może się zbliżyć do niego, skoro wie, że on grzeszy...? Czy ona wtedy popełnia grzech, że pozwala mu na odczuwania podniecenia...? Czy w takim wypadku nawet przytulanie jest zabronione....? Czy może to być przeszkodą dla ewentualnego przyszłego, wspólnego życia...? Skoro teraz nie potrafi (nie chce) panować nad odczuwaniem podniecenia?? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Sprawa na pewno nie jest jednoznaczna. Można/nie można się przytulać to błędna alternatywa. Bo przecież chcesz, prawda? Bo przecież tego potrzebujesz... Chyba więc bardziej chodzi o to, żebyś przytulała go tak, żeby uczyć go czystego bycia z Tobą. Rób wiec to serdecznie, z tkliwością, ale unikając tego, co ewidentnie mogłoby pozwolić mu mieć brudne myśli. Niemożliwe? W małżeństwie i tak będziecie musieli się tego nauczyć. Przytulenie, które ma zawsze i w każdych okolicznościach na celu podniecenie się jest na dłuższą metę odrażające. A gdy jeszcze pomyślisz, że tylko tak ktoś mógłby tulić dzieci...
Co będzie w przyszłości trudno powiedzieć. Nie wydaje się jednak, by tego typu problemy musiały odbić się negatywnie na waszym dalszym życiu. PO prostu musicie to pokonać i nauczyć się być ze sobą, ze sobą jako ludźmi, nie ze sobą jako z mniej czy bardziej atrakcyjnym ciałem...
J.