Gość 03.11.2011 21:46
Czy jest grzechem bezsłowne flirtowanie w środkach komunikacji publicznej przez żonatego mężczyznę lub zamężną kobietę z obcymi osobami płci przeciwnej? Chodzi mi o sytuacje, gdy np. kobieta zauważywszy przystojnego mężczyznę w tramwaju będzie bawić się swoimi włosami..., gdy on na nią spojrzy, to ona się uśmiechnie zalotnie, potem od do niej itp.
To będzie zależało od intencji osoby, która tak się zachowuje. Takie zachowanie często nie wynika z uświadomionej chęci prowokowania, flirtowania, ale z jakiegoś odruchu. Żeby dobrze wyglądać. W innych znowu razach to wszystko jest dość niewinne, flirtujący nie zamierza nikogo zdradzać... Więc wszystko zależy od intencji...
J.