Krzysztof 26.10.2011 14:35
Od paru lat zona odmawia wspolzycia i nie jest to konsekwencja jakiejkolwiek choroby. Jestesmy od 16 lat malzenstwem i wczesniej nie mielismy zadnych problemow tego typu. Rozmowy na ten temat sprowadzaja sie do argumentacji, ze wspolzycie seksualne jest grzeszne i w ogole to kto wymyslil ten seks, bo przeciez nie Pan Bog. Proponowalem wspolne pojscie do lekarza, ale bez powodzenia. Moim zdaniem zona nie ma juz na "te sprawy" ochoty. Prowadzenie z mojej strony jakiejkolwiek formy zycia seksualnego prowadziloby zawsze do grzechu ciezkiego. Czy jedynym rowiazamien jest wstrzemiezliwosc do konca zycia?
Jeśli żona będzie odmawiać współżycia, to tak. Na pewno jednak współżycie w małżeństwie nie jest grzechem.
J.