Gość 05.10.2011 15:25

Czy modląc się codziennie o wypełnienie woli Bożej w naszym życiu można mieć pewność, że rzeczywiście tak jest?
Często nie mamy żadnej pewności czy w danej sytuacji postąpiliśmy właściwie, a rzutuje to na całe nasze życie, np. wybraliśmy zawód bardziej opłacalny, a zupełnie rzuciliśmy to co nas naprawdę interesuje, bo czuliśmy, że nie utrzymamy rodziny.

Czasem też konsekwencje naszych wyborów przynoszą nam i innym ludziom cierpienie.
Nie mówię tu o sytuacji, kiedy ktoś cynicznie planuje np. kradzież, a przed jej dokonaniem pomodli się o wypełnienie woli Bożej i później może mówić, że Bóg tak chciał.
Mam na myśli np. takie sytuacje.
- Modlimy się o wypełnienie woli Bożej, jedziemy do pracy inną niż zwykle drogą, a pijany człowiek wpadnie nam pod samochód i zginie.
- Często zdarza się, że powiemy coś komuś w dobrej wierze, ale sprawiło to tej osobie przykrość. Wszystko wskazywało na to, że mamy rację, a jednak po pewnym czasie prawda okazała się inna i popełniliśmy błąd nie do końca słusznie oceniając czyjeś zachowanie.

Czy jeżeli modliliśmy się codziennie o wypełnienie woli Bożej, to możemy założyć, że nawet nasze nienajlepsze wybory są właśnie efektem tej modlitwy i paradoksalnie są zgodne z wolą Bożą?

Odpowiedź:

Wolą Boża jest, byśmy kochali. Jeśli tak jest, to wypełniamy wolę Bożą. A jeśli chodzi o inne sprawy, to chyba lepiej widzieć je nie jako przejaw woli Bożej, ale jako Boży dopust. Na wszystko, co nas w życiu spotyka, Bóg musiał się jakoś zgodzić. Ludzie często krzyżują Jego plany swoją złością. To zło często też uderza w bliźnich.Trudno powiedzieć, że jest wola Bożą, by ktoś cierpiał z powodu krzywdy, jaką mu ktoś wyrządza. Ale Bóg to dopuścił, Bóg o tym wie. I jest wtedy z nami...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg