Gość 03.10.2011 01:49
Dlaczego jest grzechem się bić, a nie jest grzechem uprawiać boks? Przecież w boksie chodzi o to, aby bić kogoś tak długo, aż nie będzie w stanie utrzymać się na nogach. Katecheci i księża często radza, aby postępować tak, jak Jezus; pytać samych siebie, co Jezus zrobiłby na naszym miejscu. Trudno sobie wyobrazić Jezusa na ringu. A jeśli mam widzieć w bliźnim Boga - no to jak można go uderzyć? Wydaje mi się, że w raju ani w niebie nie mogłoby być takiego sportu. Jeśli zatem boks nie jest grzechem, to proszę o argumenty dlaczego. Moim zdaniem ten sport sprzeciwia się miłości bliźniego. Sport tak jak sztuka - nie wszystko usprawiedliwia, moralność zobowiazuje...
Zdaniem odpowiadającego boks jest sportem moralnie podejrzanym. Bo łatwo przekroczyć w nim granicę. Ale przecież bić się można też szlachetnie. Słabszego przeciwnika można wypunktować, a nie znokautować, nie?
J.