zatroskana mama 10.09.2011 23:53
Moje pytanie dotyczy mojego dziecka. Właściwie można powiedzieć, że dorosłego dziecka. Córka ma 18 lat i nie chce chodzić do kościoła. Twierdzi, że jest ateistką. Bardzo mi zależy, żeby to robiła, bo jesteśmy rodziną "praktykującą". Gdy rozmawiam z nią na ten temat mówi, że czuje się zmuszana do chodzenia do kościoła. Jeżeli już pójdzie to stoi w kościele jak "na tureckim kazaniu". Nie słucha tego co mówi ksiądz z ambony, nie modli się, nie śpiewa, wykonuje tylko gesty (jak znak krzyża) w sposób mechaniczny. Nie wiem już czy nadal mam kazać jej tam chodzić, czy dać jej już spokój. Może kiedyś sama zrozumie? Może szuka Boga?
Pani najlepiej zna swoje dziecko. I pewnie wie lepiej, co i jak na nią może podziałać. Jedni potrzebują przymuszenia, drugich zmuszanie umacnia w buncie. Odpowiadający postawiłby jednak sprawę tak: idziemy do Kościoła, wiesz, ze bardzo byśmy chcieli, żebyś też poszła, ale zrób jak chcesz.
Trzeba się za nią pewnie dużo modlić... No i może, w kolejnej rozmowie spróbować odkryć powody, dla których uznała się za ateistkę. Może czymś się czuje w Kościele zgorszona? Może jakiś konflikt z katechetą czy wierzącymi rówieśnikami? Bardzo częsta przyczyną odejść od Boga bywa też grzech. Może z czymś, z jakimś moralnym wymaganiem, nie potrafi sobie poradzić?
J.