BMK 05.09.2011 18:36
Dziękuję ogromnie za odpowiedzi na pytania moje, jak i za odpowiedzi na pytania innych użytkowników.
Bardzo proszę o niepublikowanie tego pytania, jeśli to możliwe.
Przed podjęciem jakiejś decyzji mam czasem obawy czy dokonany przeze mnie wybór będzie moralny, czy nie będzie grzechem, bo np. tkwi mi w pamięci jakieś kazanie przestrzegające przed taką sytuacją. Czasem podczas spowiedzi proszę spowiednika o dokładniejsze wyjaśnienie a spowiednik mówi, że to grzechem wcale nie jest. Jeszcze gorzej, jeśli czasem opinie różnych spowiedników są sprzeczne. Według jednego coś jest grzechem (nigdy nie będzie to dopuszczalne), wg innego nie (bo nie zawsze wynika z tego zło). Co wtedy myśleć? Kogo słuchać? Jak to sobie tłumaczyć? Cenię sobie różnorodność w Kościele, ale jeśli pojawia się sprzeczność, gubię się zupełnie. Wierzę, że to co słyszę w konfesjonale mówi do mnie sam Bóg, tylko dlaczego przez różnych księży mówi inaczej? Może wynikać to z całokształtu wyznanych grzechów, z oceny sytuacji w jakiej się znajduję a która jest inna przy różnych spowiedziach, ale są jednak sytuacje (nawet - nazwijmy to - sytuacje ogólnospołeczne), co do których opinie, czy są grzechem czy nie, są podzielone. Co wtedy? Czyją opinią się kierować?
Odpowiadający nie potrafi rozsądzić spraw, których nie zna. Nie potrafi też powiedzieć czy w tym konkretnym wypadku istotne są intencje, czy liczy się tylko czyn jako taki.
Przykład. Krojenie komuś brzucha jest obiektywnie czymś złym. Gdy jednak robi to lekarz ratujący człowiekowi życie, wtedy ten czyn staje się dobry. Bo nie nazywa się już krojeniem brzucha, ale ratowaniem życia. Ale bywają sytuacje inne, w których trudno dopatrzyć się okoliczności, które mogłyby zmienić jego ocenę. Np. oszczerstwo. Mówienie o kimś źle i to kłamliwie trudno w jakiejkolwiek sytuacji uznać za usprawiedliwione...
J.