dylemat 26.08.2011 18:05
Szczęść Boże, chciałabym na początku powiedzieć o czym będę pisała...Otóż mam pewien dylemat, czy kradzież jest grzechem ciężkim?takim, że Bóg by mógł się bardzo ,,pogniewać,, za taki czyn?Ponieważ, nie jestem pewna czy kradzież jest w pełni świadomym czynem, jeżeli człowiek, który to zrobi ma powiedzmy od 4 do 7 lat i tak dokładnie, nie wie że popełnia grzech ciężki, a w tym wieku ukradł coś dwa razy?nie zwracając tej własności.Czy to jest bardzo ciężki grzech?i jakie zadość uczynienie sprawca mógłby spełnić dla osoby którą okradł?
Dziękuję za pomoc.
Odpowiadający sądzi, że czteroletnie dziecko trudno podejrzewać o popełnienie grzechu ciężkiego. Ale już gdy ktoś ma 7 lat, nie jest to nie jest to już takie oczywiste. Oczywiście takie dziecko nie musi być w w pełni świadome konsekwencji takiego czynu. Konsekwencji w sensie religijnym. Zresztą często i dorośli tę konsekwencję nie w pełni pojmują. Ale dobro od zła takie dziecko na pewno już może umieć odróżnić.
Kradzież nie zawsze jest grzechem ciężkim. Bo nie zawsze wartość tego, co się ukradło, jest wielka. Przyjmuje się, że grzech ciężki zaczyna się, jeśli ukradziona rzecz miała wartość równą lub większa niż suma, jaka otrzymuje raczej biedny człowiek za jeden dzień pracy. Ale przedmiot ma nie zawsze tylko wartość materialną. Czasem i sentymentalną. Zabrać komuś ostatni list od ukochanej zmarłej osoby może być wielkim grzechem,. choć materialna wartość kartki papieru jest minimalna.
Co zrobić? Nie napisałeś w czym rzecz, wiec najlepiej porozmawiaj ze spowiednikiem. On też powie czy i jak powinieneś naprawić krzywdę...
J.