Red Rose 16.08.2011 19:20
Szczęść Boże -mam pytania 1-,jak powinien zachować się chrześcijanin gdy ktoś przychodzi do niego po pożyczkę materialną ,a pewne jest że ta osoba nie oddaje długów lub brakuje jej np na używki typu papierosy etc 2-jest u nas w zakładzie pracy taka niechlubna tradycja że różne imprezy robi się niestety w piątki po pracy o ile jeszcze można zrezygnować z imprez typu urodziny to już na tz.pożegnania emerytów trudno sie nie wybrać ,ponieważ nieraz bywa tak żę jest to ostatnie spotkanie z ta osobą ,więc czy samo przebywanie na takiej imprezie jest dla chrzescijanina nie godne i grzeszne ?
1. Pan Jezus nie kazał pomagać cwaniakom, ale biednym. Mówił "byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić", a nie "udawałem głodnego, udawałem spragnionego, udawałem przybysza" i tak dalej. Święty Paweł zaś uczył: "Kto nie chce pracować, niech też nie je" (2 Tes 2,10).
Chrześcijanin, proszony o pożyczkę, zastaje bardzo różną sytuację. Bywa, że jest naciągany przez całkiem dobrze sytuowanych cwaniaków. Bywa, że prosi go o pomoc ktoś, kto doświadcza biedy, bo wcześniej swoje dochody wydał na zbytki - na hazard, alkohol, kupno nowego telefonu komórkowego. W takich sytuacjach pożyczając czy dając pieniądze wręcz wspiera oszustwo czy rozrzutność. Oczywiście trudno mówić o jakimś złu, zwłaszcza, gdy człowiek do końca nie jest pewien, że zastał właśnie taka sytuację. Motywacją często jest to właśnie dobroć. U Boga taki człowiek nie straci swojej nagrody. Ale bywa, że prosi nas o pożyczkę ktoś biedny naprawdę nie ze swojej winy...
W takiej sytuacji chrześcijanin, udzielając drobnej, niewpływającej na jego sytuacje materialną pożyczki, nie powinien w ogóle rozważać, czy ktoś odda czy nie. Biednych, naprawdę biednych - często głodne, niewinne pijaństwu swoich rodziców dzieci - wspierać trzeba.
2. W piątek katolik powinien powstrzymywać się od udziału w zabawach. Z okazji pożegnania emerytów urządza się bal, czy towarzyskie spotkanie?