Ela 12.12.2010 19:43

Dzień dobry!
Wraz z moim chłopakiem mamy problem związany z szóstym przykazaniem. Jesteśmy razem dziewięć miesięcy. Od początku znajomości uprawiamy petting, zaś od miesiąca regularnie współżyjemy. Dręczą mnie z tego powodu wyrzuty sumienia. Mój chłopak o tym wie, ponieważ rozmawialiśmy na ten temat kilkakrotnie. Dochodziliśmy do porozumienia i postanowienia: żyjemy w czystości, jednak za każdym razem nie udawało nam się tego zachować. Mój chłopak jest katolikiem, ale nie zgadza się z postanowieniami Kościoła w tej sferze, podczas gdy dla mnie ma to znaczenie nieomal fundamentalne. W dodatku nie przeżywa żadnych duchowych rozterek, a nawet - ku mojemu oburzeniu - przyjmuje świętokradzko Komunię św. Mam pewność, że są to komunie świętokradzkie, ponieważ razem chodzimy na msze św., więc widzę, kiedy on się spowiada, poza tym dyskutowaliśmy już o tym i zwróciłam mu uwagę, ale on się tym chyba nie przejął. Mieszkamy na jednej stancji, lecz w oddzielnych pokojach, co komplikuje sytuację.
Dodam jeszcze, że zanim go poznałam, byłam dziewicą i sądziłam, że tak pozostanie do ślubu. To idiotyczne, że uległam, a uległam po miesiącu wspólnego mieszkania.
Jestem zapętlona w tej całej sytuacji i jedyne, co przychodzi mi do głowy, to zerwanie. Czy to odpowiednia decyzja? Potrzebuję porady.

Odpowiedź:

Ojej.. Rady... Nie traktuj jej zbyt poważnie, bo w takich sprawach trudno radzić sensownie...

Jeśli kochasz swojego chłopaka, to rozstanie się nie jest dobrym wyjściem. Kiedy się już rozpoczęło współżycie faktycznie trudno przestać. Ale warto podjąć taki trud. Nawet jeśli chłopak tego nie rozumie. Twoje "nie" musi być bardziej stanowcze, być może dobrze by było, gdybyś zamieszkała gdzieś dalej.  Powiedz mu przy tym szczerze o co chodzi: że nie chcesz swoim postępowaniem obrażać Boga, ze boisz się co by się stało, gdyby przed ślubem umarł. 

Dobrze by tez było pomyśleć o ślubie. Dziś wielu ludzi go odkłada, bo nie wyobraża sobie ślubu bez wielkiego wesela. A przecież to drugie nie jest konieczne...

J.