Calliope 02.11.2010 19:28

Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi-czytuję je często i rozjaśniły mi wiele wątpliwości, a także zwróciły moją uwagę na wiele ważnych prawd.

Niestety moje pytanie będzie bardzo podobne do setek innych i z góry przepraszam za "uprzykrzanie się"-ale nie znalazłam takiego wyjaśnienia, które by rozwiało moje rozterki. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę miała trudności z tak niby podstawowymi pojęciami, a jednak - chodzi o kwestię marzeń nieczystych. Muszę podziękować, bo Odpowiadającemu zawdzięczam uświadomienie sobie, że istnieje w ogóle coś takiego, bo do niedawna wydawało mi się, że marzenia z natury są niewinne. Marzenia są dla mnie bardzo ważne, ale zaczęłam się zastanawiać-czy każde marzenie o miłości jest grzechem? Przecież jest tak, że marzy się też o kontakcie fizycznym, że wywołuje to swoiste "poruszenia", które pewnie najwięcej mają wspólnego z cielesnością, nawet z seksualnością, a nie można ich przecież nazwać "przyjemnością seksualną". Podkreślam, że mam na myśli kontakt fizyczny w bardzo różnych formach-od pocałunków (takim marzeniom pewnie najbliżej do "nieczystości"?...) po zwykłe odczucie czyjejś fizycznej bliskości np. w objęciu. Czy wszystkie tego typu marzenia o fizyczności wkraczają już w strefę grzechu?

Drugie pytanie mam takie: w tradycyjnej "formułce", jakiej mnie nauczono jeszcze przy okazji pierwszej spowiedzi, jest człon "Więcej grzechów nie pamiętam, ale proszę o pokutę i rozgrzeszenie.". Od zawsze uznawałam, że w takim razie, jeśli powie się w ten sposób i tak faktycznie jest, tzn. nawet jeśli przypomną się później się jakieś grzechy ciężkie, za które się żałowało w rachunku sumienia, a zapomniało się je wymienić w czasie spowiedzi, to one i tak zostały odpuszczone. Na logikę obejmuje to także takie grzechy, z których istnienia się sobie nie zdawało, ale żałowałoby się za nie, gdyby się w danej chwili wiedziało, że są złe. Stoi to w sprzeczności z tym, co Odpowiadający często pisze, więc niepokoję się-czy taka formuła, która jest w książeczkach pierwszokomunijnych, jest w takim razie błędna? Czy moje spowiedzi od tylu lat są nieważne?...

Bóg zapłać!

Odpowiedź:

1. Pragnienie bliskości drugiej osoby, wyobrażanie sobie tego rzeczywiście nie jest tożsame z nieczystymi pragnieniami. Wszystko zależy od treści tych marzeń. Skoro nie jest grzechem przyjacielskie podanie reki, nie może też być grzechem wyobrażenie sobie tego. Skoro nie jest grzechem serdeczne przytulenie kogoś płaczącego, nie może też być grzechem jeśli ktoś płaczący o czymś takim marzy. Tyle że w takich marzeniach trzeba jednak trochę się pilnować. Bo tam chyba łatwiej niż w rzeczywistości przekroczyć pewne granice. W realnym świecie chroni nas wstyd. W myślach...

2. W szczerej spowiedzi wszystkie grzechy zostają odpuszczone. Także te zapomniane. Gdy jednak ktoś zapomniał o jakimś grzechu ciężkim, powinien o nim powiedzieć w następnej spowiedzi. Dlaczego? Bo niepowiedzenie byłoby zatajeniem. Cieszę się, ze zapomniałem i zadowolony już do sprawy nie wracam. Tak nie można... Jeśli pamiętam, ze zapomniałem, to trzeba powiedzieć...

Podobnie jest z grzechami z przeszłości. Zasadniczo nie ma co w niej grzebać, bo po latach różne rzeczy się mogą człowiekowi wydawać. Zwłaszcza gdy chodzi o to, czy dany grzech został w spowiedzi wyznany czy nie. Ale jeśli ktoś robił coś złego i wtedy nie uważał tego za złe, to powinien o tym powiedzieć wtedy, gdy odkrył, ze to jednak jest złe. Bo znów - podobnie jak w przypadku grzechów zapomnianych - mielibyśmy do czynienia z jakimś tajeniem prawdy...

A takie wyznanie potrzebne jest tym bardziej, że człowieka takie sprawy gryzą. Bo inaczej by ich przecież nie pamiętał. Skoro zaś człowiekowi ta przeszłość doskwiera, to rozsądek nakazuje powierzyć to miłosierdziu Bożemu. Zostawienie tego swojemu biegowi może mieć opłakane skutki. Człowiek nie wyznaje, a potem się martwi czy zapomniał czy chciał zapomnieć;  czy jego ignorancja była zawiniona czy nie. Przychodzą kolejne spowiedzi, a sprawa ciągle jest nierozwiązana. Wiec problem się nawarstwia: do dawnego dochodzi pytanie o ważność kolejnych spowiedzi. I tak dalej. Nie ma sensu w to brnąć...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg