zdruzgotana 11.10.2010 21:56
Czy Bóg bedzie brał pod uwagę przy sądzie ostatecznym okoliczności w których czlowiek zył czy tylko grzechy?
Ciekawi mnie jak bedzie osądzony np. Niemiec i Polak, którzy sa tak samo dobrzy tylko Niemiec np. nie musiał grzeszyc bo z jednej wypłaty mu na wszystko starczało a taki Polak harując w dwóch pracach, spiac co druga noc musi kraśc benzynę z firmy (tylko do własnego uzytku) bo za nędzne wypłaty nie stać go jezdzic samochodem albo sciagac muzyke z intrnetu bo kto wyda na płyte 50zł przy zarobkach ok. 1tyś cos tam.
Albo gdy młode dziewczyny po studiach szukając ciagle pracy wkoncu spią za pieniądze z facetami bo same juz nie wiedza któredy droga, lub zeby dostac prace przespia sie z szefem czego oczewiscie żałują , pózniej znowu wyrzuty sumienia spokoju nie dają ale ile mozna szukac pracy 5lat? a takie Niemki napiszą 2 podania i dostają pracę bez gadania więc nawet nie mysla o zadnych grzechach.
Czy Bóg weznie takie rzeczy tez pod uwage, czy grzech to grzech a reszta niewazna!
Bóg zawsze bierze pod uwagę okoliczności danego czynu. Podobnie zresztą teologia moralna. Tyle że odpowiadając na pytania trudno te okoliczności rozpatrywać.
Owe okoliczności to intencja, świadomość oraz dobrowolność czynu. Wiadomo, że ktoś, kto nie chciał potrącić psa i gwałtownie zahamował, a przez top spowodował, ze inny samochód na niego najechał i doszło do poważnego wypadku, nie jest w sensie moralnym winny. Jego intencją było, by nie przejechać psa, a nie spowodować wypadek. Więcej, nie był świadomy, że może go spowodować. Bo gdyby wiedział, pewnie by tak mocno nie hamował.
Podobnie jest z dobrowolnością czynów. O tym własnie piszesz. Trudno usprawiedliwiać przespanie się z szefem dla otrzymania pracy, trudno usprawiedliwiać kradzieże, ale są to okoliczności łagodzące. Zły czyn nie staje się przez to dobry. Nigdy. Ale wina konkretnego człowieka jest wtedy mniejsza...
J.