Tropikalny Gość 03.09.2010 19:30
Proszę nie publikować treści pytania (jedynie samą odpowiedź):
To pytanie na które nie ma łatwej odpowiedzi. Pokazuje przy okazji, jak słusznie postępuje Kościół zakazując małżeństw mieszanych, zwłaszcza z osobami nie będącymi nawet chrześcijanami czy z ateistami. No ale ludzie wiedzą swoje i proszą o dyspensę. O problemach myślą dopiero, gdy się faktycznie pojawiają...
Co w takim wypadku zrobić? Odpowiadającemu wydaje się, że cały problem tkwi w tym, jak się chce dziecko wychowywać. Pewnym dogmatem wychowania jest jednomyślność rodziców. I słusznie. "My ci mówimy", "my mamy rację" itd. W tym jednak wypadku trzeba z tego zrezygnować. Trzeba powiedzieć: choć ojciec/matka uważają inaczej dla mnie Jezus jest kimś najważniejszym. A ty wybierzesz jak zechcesz...
J.