Gość 21.08.2010 00:13

Niech Bedzie Pochwalony !!!
Jestem rozwiedziona przezylam dramat nie tylko rozstania przezylam dramat poniewaz bylam ofiara przemocy w malzenstwie zdradzana odeszlam bylam w seperacji po czym w wyniku zadnej poprawy a raczej poogrszenia sytuacji zdecydowalam sie na rozwod minelo juz 4 lata nie zwiazlam sie z nikim jestem sama ciagle znosze przykrosci zwiazane z moim stanem jestem gorsza bo rozwodka ludzie mnie obrazaja a ksieza uwazaja ze byalm za mloda zeby podejmowac takie decyzje nie wierza mi bo bylam za mloda mloda,,,,mowili dziecko sie od ciebie odwroci co za matka zmknelas mu droge nadzieji
przez rok czsu nie wychodzialm prawie wcale z domu zmienialam kosciol
bylam sama ale nie zaluje dzis zrobilabym to samo moje dziecko nie budzi sie z krzykiem w nocy jest spokojna a ja czuje sie bezpiecznie wiem ze to byla sluszna decyzja ksiadz mi dziecka nie wychowa to jest moj obowiazek dbac o jej bezpieczenstwo bo wkoncu Ktos z gory mi ja powierzyl wie mi Zaufal Wybaczylam mu wybaczylam ale w glowie zostaly obrazy gdy mnie kopal szarpal dusil nie wszystko mozna wymazac pozostala niewiara w ludzi dlugo myslalm ze Pan Bog mnie poprostu nie chce ze pewnie bede smazyc sie w piekle bo postanowilam sie rozwiesc ale pewnego dnia przysnila mi sie Matka Boska powiedziala,, do nieba wejdziesz wsrod dzieci ''przestaam sie przejmowac tym co mowia ksieza dlatego ze kazdy ma inne zycie i nie mozna wszystkich porownywac jednakowo Pan Bog jest nie zmienny ale zycie sie zmienia Zrozumialam ze pzyszlismy tu na ziemi aby posiasc wiedze niezbedna nam do przekroczenia progw nieba zrozumialam ze jestemy po to aby sluzyc sobie nawzajem popelnimy tyle bledy ile trzeba bedzie Rozwod to zlo ale czasem wiekszym zlem jest zosatnie w malzenswtie bo zycie nie polega tylko na prostych wyborach powiedzy dobrem a zlem czasem tzreba wyierac miedzy zlem a mniejszym zlem a to najtrudniejszy wybor bo nigdy nie wiadomo ktore zlo jest gorsze Rozwod mysle ze nas obojga wiele nauczyl zapzepascilismy to co mielismy to duza strata ale ja zyskalam wiedze a ta iwedza pomaga mi zyc ic ieszyc sie z tego co jest nie zsotalam Sama Trzeba przede wszystkim starac sie byc dobrm czlowiekiem to jest najwazniejsze

Odpowiedź:

Proszę wybaczyć, ale odpowiadający nie wie, o co Pani właściwie chce spytać. Czy zrobiła dobrze rozwodząc się? Jeśli mąż Panią i Pani dziecko bił, to bardzo dobrze. Nikt nie ma obowiązku zgadzać się na brutalne traktowanie. Nawet jeśli wiąże go przysięga małżeńska. Bo w tej przysiędze oprócz słów o nieopuszczeniu aż do śmierci jest też mowa o miłości. Jeśli jest bicie, kopanie i duszenie to nie ma mowy o miłości. Odejście jest jasnym powiedzeniem oprawcy "nie, nie ma zgody na takie postępowanie". Sam rozwód,   traktowany jak separacja (z nikim się Pani nie związała) nie uniemożliwia też powtórnego zejścia się z mężem. O ile przejdzie z dobrym skutkiem odpowiednia terapię (obietnice nie są wiele warte). 

Kto po rozwodzie nie związał się z nikim innym, może na normalnych zasadach chodzić do spowiedzi i korzystać z sakramentów.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg