Gość 24.06.2010 18:38

WITAM!
Krótko po slubie dowiedziałam się od męża że najprawdopodobniej jest ojcem,podobno nie utrzymywał wtedy kontaktów z byłą narzeczoną.Przez całe lata nie wracałam do rozmowy,jednak nie zapomniałam jej.Straciłam wtedy do niego zaufanie,nie mogłam wybaczyć,że nie powiedział przed ślubem.Po latach powodów do brakiu zaufania jest o wiele więcej.W dodatku mąż zarzuca mi chorobe psychiczną,nienawiśc i rzekomą chęć otrucia...Przy równowadze udaje mi się pozostac dzięki terapii,gdzie dowiedziałam się ,że jestem zdrowa...
Czy ma sens trwanie w związku małżenskim,jesli wiąze sie tylko z upokorzeniami,kłamstwem,przemocą psychiczną,brakiem zaufania i chęcią pozbawienia środków finansowych???
Nie każdy krzyż przynosi chlubę???
Proszę o wsparcie.....

Odpowiedź:

Trudno w takich sprawach coś radzić. Z jednej strony zawsze warto troszczyć się o zachowanie małżeństwa. Bo to wielka wartość. Z drugiej, kiedy ktoś już w związku nie wytrzymuje z powodu różnorodnych złośliwości partnera, czasem lepiej jest, przynajmniej na jakiś czas, odejść. Separacja jest dopuszczalna. Niedopuszczalne jest zawarcie nowego związku...

Warto może tylko dodać, że jeśli mąż zataił przed ślubem, że ma dziecko, rodzi się pytanie o to, czy uczciwie wszedł w małżeństwo...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg