Gość 13.01.2025 21:10

Szczęść Boże
Zastanawia mnie pewna kwestia.
Co jeśli ktoś ma swoją własną interpretację konkretnych słów/wersetów z Pisma Świętego, która odbiega od innych „tradycyjnych” interpretacji? Ktoś może odmiennie tłumaczyć różne wersety z Biblii albo świadomie, uważając że wie lepiej, a jego interpretacja jest bardziej poprawna albo nieświadomie, gdyż nie miał styczności z innymi interpretacjami.
Jako przykład podać można Krzyżaków. Według nich, Pismo Święte nakazywało walczyć o wiarę mieczem. Z perspektywy czasu wiemy, że nie była to ani trochę poprawna interpretacja, ale oni najwyraźniej uważali inaczej. Co będzie z takimi ludźmi którzy błędnie tłumaczyli fragmenty Słowa Bożego i szczerze wierzyli w swoją własną wersję?
Można tu przytoczyć fragment Ewangelii Mateuszowej (Mt 7, 21):
„Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego.” Ale czy nie dotyczy on przede wszystkim chrześcijan-hipokrytów, którzy świadomie postępują wbrew Słowu oraz ludzi, którzy świadomie interpretują Pismo Święte inaczej, by uniknąć trudów i mieć zyski dla siebie?
A jeśli ktoś - wręcz przeciwnie - ma inne interpretacje, bo a) nie zna innych, lub b) jest z głębi serca przekonany w poprawność swojej wersji?
Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie.
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

„Co jeśli" czego właściwie dotyczy? Relacji z Kościołem? Sądu Boga? 

W gruncie rzeczy stajemy tu nie przed problemem dotyczącym interpretacji tekstu, co ludzkiego sumienia. Jak sumienie jest sądem rozumu, tak by zrozumieć tekst trzeba rozumu. I jeśli człowiek kierując się najlepszą wolą tak czy inaczej tekst rozumie, można powiedzieć, że tego powinien się trzymać. Tylko jeśli jest katolikiem wie, że od wykładni znaczenia tekstów biblijnych jest Kościół. Jeśli znajduje jakąś sprzeczność powinien mocno się nad sprawą zastanowić i nie ustawać. Zresztą...

Sęk w tym, że wszyscy znający w miarę dobrze teksty biblijne interpretuję je dość podobnie. A jeśli są różnice, to prawie nigdy nie dotyczą one spraw istotnych z punktu widzenia doktryny. Proszę sobie to teraz zestawić: rzesze znawców i ktoś jeden, który mówi, że wie lepiej. Wie lepiej, choć posługuje się tłumaczeniem, nie oryginałem. Wie lepiej, choć ma mętne pojęcie na temat realiów epoki, teologii i paru innych... Trzeba naprawdę wiele zarozumiałości, by się upierać...

Myślę, że dość często w takich wypadkach mamy do czynienia z czymś, co mówiąc o sumieniu nazwalibyśmy sumieniem błędnie ukształtowanym. Człowiek po prostu upiera się przy swoim, a argumenty przeciwne go nie obchodzą. Rozumie po swojemu, bo z jakiegoś powodu tak chce. Ot, jak wielu Rosjan zamiast Boga czci Rosję....

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg