felka 24.01.2010 12:50

Odpowiedź na moje wątpliwości dotyczące wiary zakończył ksiądz zdaniem, które nie pasuje mi do religii. "Kieruj się rozumem, to on jest sumieniem, nie twoje lęki." Moje pytanie dotyczy tego, czy nie prowadzi to do gnozy. Dla mnie wiara zawsze była nierozerwalnie związana z sercem, intuicją i uczuciami, a nie z racjonalną rozumową kalkulacją. Jeżeli mamy się kierować rozumem, to dochodzi do gnostycznego odbierania religii. Wiedza staje się najważniejszym czynnikiem w relacjach z Bogiem i zaczyna wypierać ufną, szczerą wiarę. Wiem, że nie można odrzucić znaczenia rozumu w życiu religijnym, ale gdzie są granice?

Odpowiedź:

Jest dokładnie odwrotnie niż mówisz. Wiara musi kierować się rozumem, bo tylko on daje gwarancję poznania prawdy. Uczucia, intuicje to coś zmiennego. Może się wydawać człowiekowi, który dobrze żyje ale któremu się nie wiedzie, że Bóg się na niego gniewa. Ale czy nie powinien rozumem tego odczucia skorygować? A czy człowiek, który grzeszy, ale subiektywnie jest przekonany, że Bóg dla niego robi wyjątek, nie powinien jednak idąc za rozumem uderzyć się w piersi? Jeśli wiara opiera się na uczuciu i intuicjach staje się krucha, zmienna i nietrwała jak one. Owszem, nie wszystko w sprawach religii mieści nam się w głowie. Czasem trzeba porzucić rozumowe dociekania i uznać, że rzecz trzeba przyjąć na wiarę, bo rozumem nie da się jej pojąć. Np. tajemnicy Trójcy czy obecności Jezusa pod postacią chleba. Ale to co zrozumieć można, trzeba jednak starać się też przyjąć rozumem...

W tym kontekście warto przypomnieć znane powiedzenie, pochodzące bodaj od Augustyna: "Credo ut inteligam, inteligo ut credam": wierzę aby zrozumieć, rozumiem, aby wierzyć.

W sprawie rozstrzygania o dobru i złu używanie rozumu jest koniecznością. Bo uczucia i intuicje bardzo szybko prowadzą na manowce. Zakochana dziewczyna współżyjąc często "czuje", że nie robi nic złego. Rozum jednak przypomina o przykazaniu "nie cudzołóż". Albo, w innym wypadku, niejeden pijany "czuje", że prowadząc samochód nie spowoduje wypadku. Bo gdyby czuł inaczej, to by nie wsiadał. Czym człowiek powinien się kierować? Co lepiej pomaga poznać dobro i zło? Rozum czy uczucia?

W sytuacji człowieka ze skrupułami to kierowanie się rozumem jest szczególnie ważne. Ten człowiek żyje w lęku. W lęku, ze popełnił grzech. Tylko rozumem może ten lęk pokonać. Tylko rozumem może uzmysłowić sobie, ze lęk nie ma realnych podstaw. Tak jak normalny człowiek (czyli taki, który czuje respekt przez wysokością) idąc po ażurowych schodach jakieś konstrukcji tylko rozumem może opanować lęk, że nagle wszystko się urwie i spadnie na ziemię. Odczucia, intuicje, lęki w takich wypadkach naprawdę prowadzą na manowce.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg