Paweł W.
07.01.2010 20:56
Szczęść Boże, dziś mam 3 pytania:
1.Czemu kościół uznaje obecność krzyży w, na przykład, szkołach za tak ważne? Czyż Chrystus nie zachęcał w ewangelii do modlitwy w swojej izdebce za zamkniętymi drzwiami oraz nie przestrzegał przed wiarą na pokaz?
2.Kościół sprzeciwia się antykoncepcji sztucznej, ponieważ ingeruje ona w naturę, tak? To moje pytanie brzmi czy leczenie chorób też nie jest ingerencją w naturę. Gdzie leży granica? Wszak od zwierząt odróżnia nas między innymi to że potrafimy wyciągnąć ze współżycia co innego niż tylko przedłużenie gatunku-choćby wzajemne sprawienie sobie przyjemności, zbliżenie się. Jeśli mowa o tym w kontekście małżeństwa, to czemu antykoncepcja miałaby być grzechem? A już tym bardziej rozróżnianie sztucznej od naturalnej?
3.Kościół potępia akty homoseksualne powołując się na znany fragment listu św. Pawła. Czy jest on jednak interpretowany dobrze? Czy chodzi tu o każdy homoseksualizm czy może tylko taki traktowany jako zabawa? W przypadku kapłaństwa celibat jest świadomym wyborem powoływanego, zaś w przypadku homoseksualizmu kościół celibat narzuca wbrew naturalnym ludzkim popędom! Dlaczego?
Dziękuję
Odpowiedź:
1. Czym innym jest nieobecność krzyża w szkole, gdy nikt go tam nie powiesił albo gdy dyskutowano na ten temat i zainteresowani doszli do wniosku, że nie będą go wieszać, a czym innym, gdy wbrew woli wierzącej większości nakazuje się go ściągać. To jest ograniczanie wolności ludzi wierzących; narzucanie im własnej wizji świata.
2. Wcale nie chodzi o ingerowanie w ludzką naturę. Kościół jest przeciwny antykoncepcji "sztucznej" gdyż oddziela ona seksualność, a przez to często i miłość, od płodności.
3. Odpowiadający nie widzi sposobu na taką interpretację wypowiedzi Pawła, która byłaby sprzeczna z tym, co w rzeczywistości powiedział. Co tu interpretować? Jak ktoś mówi "białe" to znaczy, ze miał na myśli czerwone? Albo mówiąc o tym, że widział na niebie samolot chciał powiedzieć, ze to było stado gęsi? Bez przesady...
Co do popędu osób o skłonnościach homoseksualnych... Każdy ludzki popęd musi być właściwie ukierunkowany. Np. zdecydowana większość ludzi gdy dłuższy czas nie je, odczuwa głód. Potępiamy jednak takie jego zaspokojenie, które wiązałoby się z działaniami niemoralnymi. Np. kradzieżą czy rozbojami. Podobnie jest z uczuciem gniewu. Bywa święty, gdy skłania on kogoś do podjęcia szlachetnych kroków, które mają zapobiec złu. Ale potępiamy ludzi, którzy w gniewie rozdzielają razy na oślep i bez umiaru. Podobnie jest z popędem seksualnym. Musi być dobrze wykorzystywany. Czyli w małżeństwie, do okazywania miłości i przekazywania życia. A nie dla zabawy...
J.