Ewelina 11.10.2009 17:59

Szczęść Boże
Poznałam pewnego chłopaka. Przyjażniliśmy się. No może nie była to do końca przyjażń ponieważ ja go kochałam a on robił różne gesty i mówił różne rzeczy po których widać było że on chyba też coś do mnie czuł. Może też coś do mnie czuł. Pewnego dnia wpadłam na pomysł żeby odmówić przysięgę małżeńską tą odmawianą w kościele za niego. Pomodliłam się przed odmówieniem i poprosiłam Boga żeby jeżeli zgadza się dać mi go kiedyś tzn. Przeznaczyć go żebym z nim była to niech da mi znak w postaci tego że ten chłopak jest wolny tzn.nie ma ślubu. I niech wtedy ta przysięga będzie ważna. A jeżeli Bóg nie zgadza się na to żebyśmy byli razem i że nie mamy być razem i że ta przysięga jest nieważna to niech będzie miał ślub po prostu niech będzie zajęty. Potem odmówiłam przysięgę za niego i za mnie dwa razy.Taką jak odmawia się w kościele. Przysięgę małżeńską. Nie wiedziałam czy jest zajęty czy wolny. Nie wiedziałam czy ma ślub jakikolwiek czy nie. Zapomniałam o tym.Po jakimś czasie dłuższym ktoś ze znajomych przypadkiem napomknął mi (nie pytałam się nawet o takie rzeczy) że ten chłopak nie ma żadnego ślubu ani cywilnego ani kościelnego jest kawalerem. Ma syna.I być może żyje w konkubinacie.Ale nie ma ślubu z matką dziecka ani kościelnego ani cywilnego.I nie wiadomo do końca czy jest z matką chłopca. Dziecko ma już 3 latka.Czy to jest jakiś znak od Boga że Bóg mi go daje zgadza się żebyśmy byli razem? Skąd mam wiedzieć jaka jest wola Boga w tym wypadku? Czy żebym była z nim czy żebym z nim nie była? Jak mam spełnić wolę Boga w tym wypadku? Ostatnio trochę się pokłóciliśmy z tym chłopakiem i dawno się nie widzieliśmy.Chciałabym się z nim pogodzić ale nie potrafię chyba się z nim zrozumieć .Czy jeżeli wolą Boga jest żebyśmy byli razem to mimo wszelkich przeszkód Bóg zdoła nas kiedyś pogodzić i połączyć? Mimo tego że teraz się nie rozumiemy? Jeszcze zanim odmówiłam przysięgę obiecałam Bogu że jeśli da mi znak że się zgadza żebyśmy byli razem to ja wezmę z tym chłopakiem ślub kościelny przed Bogiem tak jak należy. I będę się starała aby nasz związek był trwały i jak najlepszy.Skąd mam wiedzieć czego Bóg chce w tym przypadku czy żebyśmy byli razem czy żebyśmy nie byli razem? Czy ta przysięga i to wszystko może być ważne? A jeżeli jest ważne albo może być ważne to co mam robić żebyśmy mimo naszego obecnego niezrozumienia się byli razem i żebym mogła wypełnić to co obiecałam Bogu czyli ślub przed Bogiem w kościele z tym chłopakiem? Czy ja jestem wogóle w stanie sama spełnić tą obietnicę? Czy Bóg pomaga spełnić takie obietnice jeśli sami nie bardzo potrafimy ale chcemy je spełnić? Jeżeli to wszystko może być ważne lub jest ważne to co ja mam robić żeby spełnić obietnicę daną Bogu skoro przez nasze niezrozumienie się jest obecnie trudna do spełnienia? Czy to wszystko może być ważne?Czy Bóg mógł mi go dać przeznaczyć?

Odpowiedź:

Trochę dużo tych pytań... Postaram się odpowiedzieć z grubsza na wszystkie...

Przysięga małżeńska, którą odmówiłaś za siebie i za tego chłopaka pewno nie jest ważna. Nie można zawrzeć małżeństwa, jeśli obie strony się na tonie zgadzają.

Jeśli chodzi o znak woli Bożej... Jak widzisz, sprawa nie jest ewidentna. Założyłaś sobie: jeśli będzie tak i tak, to Bóg ma zrobić tak i tak; po tym odczytam jego wolę. Ale przecież to, że stało się coś co sobie założyłaś, wcale nie musi być wyrazem woli Bożej. Jeśli proszę Boga o znak, żeby przemówił do mnie przez fragment Pisma Świętego i otwieram na zdaniu "Judasz poszedł i powiesił się" to nie znaczy, że Bóg chce, bym i ja tak zrobił. W Twoim wypadku jest inaczej: chłopak nie jest ani wolny, ani zajęty. Czyli - tak można by to w sumie odczytać - Bóg zostawił Ci wybór...

Być może jest to taka nauczka na przyszłość: nie proś o takie znaki, kieruję si rozumem...

Bo tak naprawdę widać w tym co piszesz jeszcze jeden problem: problem odczytywania woli Bożej. Skąd mamy wiedzieć, czego chce? To proste. Chce naszego zbawienia, chce, byśmy dobrze - wedle przykazań - żyli. W innych sprawach bywa już różnie. I dlatego w wyborze powołania, partnera życiowego, bardziej trzeba się kierować własnym rozumem, własnym pragnieniami, predyspozycjami, niż odczytywaniem jakichś znaków.

Oczywiście Bóg może dać człowiekowi jakiś znak. Ale wtedy człowiek już się raczej nie zastanawia. Widzi, że to Boży znak.

Czy Bóg pomoże Ci spełnić obietnicę? Sama widzisz, że niespecjalnie była rozsądna. Pewnie dlatego Bóg nie dał Ci jasnej sytuacji. Żebyś mogła zdecydować tak albo inaczej.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg