23.09.2009 10:08

Witam

W niebie nie będzie małżeństw... Nie brzmi to optymistycznie dla człowieka, który pragnie mieć małżonka, ale przez całe życie pozostanie samotny z różnych przyczyn. Ciężkie choroby, wady rozwojowe, krytyczna "nieatrakcyjność", tysiące innych rzeczy, które od nas nie zależą, a uniemożliwiają normalne życie. Ktoś powie, że nawet ciężcy kalecy czasem mają jednak kogoś ? OK, prawda, ale wystarczy popatrzeć na świat, żeby zrozumieć, że to są ewenementy, a i tak miliony ludzi jest samotnych.

Skoro ma nie być małżeństw, no to co może wynagrodzić takiemu człowiekowi straszne życie ? Braku poczucia że ma się tą jedną osobę, która bez wahania oddała by za ciebie życie ? Tych wszystkich romantycznych, pięknych chwil, dla których mówi się, że się żyje? Wspólnego życia, rozumienia siebie bez słów, wychowywania dzieci, wspólnego przeżywania chwil dobrych jak i tych nieszczęśliwych, rozwiązywania problemów. Poczucia, że się urodziło tylko dla tej (tego) jedynego (jedynej), a tamta osoba żyje tylko dla ciebie...

Miłości i ukochanym poświęcona jest ogromna część literatury, filmu, sztuki, muzyki. Jak sobie wytłumaczyć, że to wszystko tak po prostu nas ominie ? Mam łzy w oczach gdy piszę ten list, mam łzy w oczach, gdy widzę na ulicy szczęśliwych, zakochanych w sobie ludzi, mam łzy w oczach gdy wszyscy mówią z ogromnym przejęciem, emocjami, miłością o swoich wybrankach.

Ehh pozostaje smutne życie na granicy rozpaczy, z małą nadzieją że i mi się jakoś poukłada, że spotkam tą jedyną i będziemy szczęśliwi...

Odpowiedź:

Szczęście nieba będzie nieporównanie większe od szczęścia, jakie może dać małżeństwo. Że trudno to sobie wyobrazić? Być może. Ale to juz kwestia tego, co nam się mieści w głowie, a co nie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg