czlowiek 27.05.2009 15:15

Witam, mam pytanie. Portal wiara.pl pisze n/t odszkodowan dla ofiar molestowania przez ludzi Kosciola, ksiezy i osoby zakonne. Tymczasem Abp. Glodz w swym liscie na Wielkanoc 2008 stanowczo potepil naglasnianie przypadkow molestowania nazywajac to niszczeniem Kosciola.(list do przeczytania na str. www.diecezja.waw.pl) Jak wiadomo dwa zdania sprzeczne nie moga byc prawdziwe. Skoro Abp.Glodz uzywajac swego autorytetu Arcybiskupa nazywa pisanie o molestowaniu niszczeniem Kosciola, to dlaczego Wasz portal publicznie pisze o problemie molestowania? Przeciez w swietle listu abpa Glodzia to niszczenie Kosciola.
B.prosze nie publikowac mojego maila i odp. na moje pytanie.

Odpowiedź:

Zadaniem mediów jest pisać prawdę. Nawet jeśli jest bolesna. Do tego zobowiązują dziennikarzy-katolików wszystkie dokumenty Kościoła, w których jest mowa o tym zajęciu. Łącznie z orędziami papieży na dzień środków społecznego przekazu.

Dla wierzących poznanie bolesnej prawdy, także o grzechach kapłanów, to szansa na zastanowienie się, dlaczego tak naprawdę są w Kościele. Widać nie dla świętych księży, nie dla bezgrzesznych wiernych. Ale dlatego, że Kościół to wspólnota zjednoczonych nadzieją na życie wieczne...

Owszem, byłoby chyba czymś niewłaściwym rozdmuchiwanie spraw, w których toczy się dopiero postępowanie. Bo powoduje to wydanie na człowieka wyroku zanim okaże się, czy jest winny. Albo takich, w których winny już został bez rozgłosu ukarany, bo podanie takiej informacji do wiadomości publicznej jest dodatkową karą. Ale bez przesady. Prawdą jest, że podawanie do wiadomości publicznej informacji o wszystkich skazanych księżach tworzy się fałszywe przeświadczenie, jakoby tylko księża byli sprawcami przestępstw seksualnych. Tylko że wtedy można się bronić, pokazując całość statystyk dotyczących przestępstw na tle seksualnym, a nie ukrywając prawdę.

Ludzie nie są idiotami. Wiedzą, że takie sprawy mogą się zdarzyć. Ale zupełnie inaczej wygląda, gdy nikt jej nie tuszuje, w pełni współpracuje z organami ścigania, podejrzany zostaje czasowo odsunięty od sprawowanych urzędów, inaczej, gdy wydaje się, ze władze kościelne problem zlekceważyły. A najgorzej, gdy rodzi się wrażenie, ze Kościół przestępców ukrywa. Wtedy naprawdę wyrządza się Kościołowi wielką krzywdę.

Informacja o sytuacji w Kościele w Irlandii była dostępna chyba we wszystkich większych publikatorach. Powoływano się przy tym na oficjalny raport. Wypowiadali się na ten temat lokalni biskupi. Nawet pomijając wymogi dziennikarskiej rzetelności, jaki sens miałoby ukrywanie czegoś takiego?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg