wojtek
16.04.2009 16:21
Czy osoby, które poszły do piekła stają są demonami? Czy złe duchy to diabły czy wszyscy potępieni? Czy jeżeli ktoś zostaje opętany, to tylko przez diabła, czy może też przez jakiegoś człowieka potępionego?
W Ewangelii diabeł prosi Jezusa by mógł wejść w stado świń. Czy to oznacza, że demony są poza piekłem? Bo gdyby Jezus go wypędził to znalazłby się w piekle, a stado świń było ostatnią deską ratunku?
Z jednej strony zbytnie interesowanie się demonologią uważa się za coś złego, z drugiej duchowni mówią, że największym zwycięstwem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć? Może lepiej jakby właśnie często mówiono o szatanie?
Odpowiedź:
1. Człowiek jest człowiekiem anioł aniołem. Podobnie z człowiekiem w piekle i aniołami upadłymi. Na ile kogoś może opętać, trudno powiedzieć... Jedna uwaga: ludziom czasem wydaje się, że w piekle jest... hmmm.. sielanka. To znaczy że się komuś podlega, ale niejako współtowarzysz niedoli. A to nie tak. Bóg człowieka kocha, diabeł człowieka nienawidzi. W niebie człowiek jest dzieckiem Bożym, bratem Chrystusa. W piekle na pewno nikt nie "awansuje" na równego demonom...
2. W sprawie działania demonów trudno o jakieś pewne wskazania. Przede wszystkim trzeba jednak zauważyć, że piekło to stan, nie miejsce. Stan wiecznego oddzielenia od Boga. I - można tak chyba powiedzieć - wiecznego nienasycenia, nienawiści, złości. "Robak ich nie umiera" mówił Jezus o potępionych, ale to chyba określenie tego, co dzieje się z człowiekiem, jego wnętrzem, a nie mąk mających jakieś swoje zewnętrzne źródło. Dlatego demony mogą być jednocześnie w piekle a jednocześnie wchodzić w człowieka czy stado świń.
3. Zdaje się, że najlepiej po prostu rozsądnie wyważyć jedno i drugie. Na pewno chrześcijanin nie powinien się demonami interesować bardziej, niż osobą Jezusa Chrystusa. I chyba tak właśnie powinno się do sprawy podchodzić: co najmniej trzy razy więcej czasu na modlitwę i czytanie Pisma Świętego, niż na czytanie o demonach. Gdy ktoś interesuje się demonami, a pogłębianie swojej wiary w innych dziedzinach pomija, to jest to niepokojący objaw...
J.